środa, 2 maja 2007

Ja wiem,że to jest zwykły cyrk,paranoja.

Grupa która istniała z przerwami własciwie tylko dwa lata ,lecz w historii polskiej muzyki rockowej pozostanie nie bez powodu na zawsze.


Klaus Mitffoch powstał w 1979 roku we Wrocławiu, założony przez Janerkę (voc, bg;), Krzysztofa Pociechę (g), Wiesława Mrozika (g) i Kazimierza Sycza (dr), jednakże po kilkumiesięcznym okresie prób zawiesił działalność, by wznowić ją w 1980 - z nowym perkusistą Markiem Puchałą. Do roku 1981 nie miał stałej nazwy. Po dwóch latach działalności amatorskiej grupa w czerwcu 1983 roku wystartowała w Ogólnopolskim Turnieju Młodych Talentów, gdzie zajęła drugie miejsce (ex aequo z grupą "Azyl P", pierwszej nagrody nie przyznano), co umożliwiło jej znalezienie się pod menażerską opieką ZPR, a także nagranie dwóch - bardzo interesująych - singli: "Ogniowe strzelby" / "Śmielej" i "Jezu, jak się cieszę" / "O głowie". "Ogniowe strzelby" otrzymały nagrodę w konkursie III Programu PR, natomiast "Jezu, jak się cieszę" - zyskało miano sporego przeboju. Główną przyczyną, iż zespół nie zyskał przychylności mediów była niemieckojęzyczna nazwa, na dodatek pisana z błędem.
Lech Janerka wspomina, że inspiracją do założenia Klausa Mitffocha była nuda. Parę osób wspólnie stwierdziło, że rzeczywistość jest smutna, a upijanie się w weekendy nie ma już sensu. Jako zupełni amatorzy grali u niego w łazience, słuchali Beatlesów, razem przeżywali pierwsze fascynacje Gang Of Four i Talking Heads.
To, co Lech robił z Klausem, było oparte na nerwicowym spięciu – albo działali jak w amoku, albo nie działali wcale. W 1983 ruszyli w trasę ze Spear Of Destiny, ale sławy nie zyskali.
W 1984 roku ukazał się album zatytułowany po prostu "Klaus Mitffoch". Płytę wypełniła nowofalowo-punkowa muzyka rozbudowana o ciekawe aranżacje i gorzkie teksty doskonale odzwierciedlające sytuację i rzeczywistości PRL lat osiemdziesiątych. Wiele z nich stanowiła zawoalowana krytyka panującego reżimu, a także wezwanie do walki (np. Powinność kurdupelka, Klus Mitroch).To właśnie dzięki tekstom płyta ta była tak ważna dla młodzieży i stała sie nie tylko manifestem pokolenia połowy lat 80., lecz jedną z ważniejszych płyt w całych dziejach polskiego rocka - co potwierdziły zwycięstwa w ankiecie "Magazynu Muzycznego" wsród dziennikarzy na album trzydziestolecia i wśród czytelników "Tylko Rocka" na album lat 80.



Nie będę ukrywał że i dla mnie jest to płyta "number one" lat osiemdziesiątych.Słucham jej kilka razy do roku i chyba nigdy mi sie nie znudzi , zawsze odkrywam w niej cos nowego .To wspaniały album o rożnych klimatach , można znaleźć cos z początków" The Police" jak i trochę psychodelicznej energii a'la "The Doors"(Strzeż się tych miejsc). Ekspresją album dorównywał ekspresji zespołów punk rockowych, charakteryzował się jednak znacznie bardziej rozbudowaną warstwą melodyjną i harmoniczną.Po tylu latach dalej brzmi zabójczo i swieżo. Najważniejszymi utworami, jakie znalazły się na tym krążku bez wątpienia są: wymieniony już "Strzeż się tych miejsc", "Ewolucja, rewolucja i ja", "Klus Mitroch". Zespół rozpadł się w sierpniu 1984 roku, tuż przed planowanym występem na festiwalu Rock Na Wyspie we Wrocławiu , jak określił to sam Janerka, "ze względów artystycznych".


Klaus Mitffoch 1984



1. Śpij Aniele Mój
2. O głowie
3. Wiązanka pieśni bojowych
4. Nie jestem z nikim
5. Klaus Mitrffoch
6. Wiązanka cz. IV
7. Jestem tu jestem tam
8. Muł pancerny
9. Powinność Kurdupelka
10. Strzelby
11. Nad ranem śmierć się śmieje
12. Tutaj wesoło
13. Ewolucja rewolucja i ja
14. Dla Twojej głowy komfort
15. Siedzi
16. Strzeż się tych miejsc

haslo: atmosphere
haslo: darda

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Witam

Gdyby udało Ci sie umieścić tu jeszcze te wcześniejsze nagrania Mitffocha, które nie znalazły się na płycie, to byłaby pełnia szczęścia.

Pozdrawiam, Marek

Piotr K. pisze...

O jakie nagrania Ci chodzi ,jesli o "Smielej","Jezu jak sie ciesze"i"Ogniowe strzelby" to musial bym pogrzebac w moim archiwum ,bo wydaje mi sie ze je mam.

Anonimowy pisze...

WŁaśnie o tych piosenkach myslałem. Możesz je zapodać?

Marek

Anonimowy pisze...

Kurde, chłopy. Gość stworzył bloga i chwała mu za to, bo jest ciekawe i wciągające. Na miły Bóg, nie traktujmy Go jak wytwórni płytowej. Może coś od siebie, coś twórczego napiszcie(my), a nie jak hieny tylko zasysać i zasysać. Może dajmy też jakieś swoje nagrania, mieszczące się w tym klimacie.Byle nie za dużo , bo nam sie to sieciowe FBI do d..dobierze, a przykład wskazałem już dziś w innym miejscu.Dodawajmy też inne treści, coś, co sami przeżyliśmy słuchając tej muzy.

Pozdro dla Wszystkich i szczególnie dla właściciela i autora tego bloxa.

Pikolo s Horneho Slezska.

Anonimowy pisze...

Dzięki za Janerkę i Mech. Szukam czegoś Tie Break np z Jorgosem Skoliasem. Ten blog to mistrzostwo świata. Pozdrawiam Robert

Anonimowy pisze...

Najlepsza płyta polskiego rocka, obok Nowej Aleksandrii i czarnej brygady Kryzys - żadna z nich nic a nic się nie zestarzała
Dezerter

Anonimowy pisze...

wyszła płyta ..ja byłem młodym nastolatkiem wtedy. Na pamięć znałem wszystkie teksty. Śpiewało się te songi przy każdej okazji. Ważna to płyta dla mnie była ..i jest. Właściwie , to zaraz sobie ją puszczę. P.S. mam koncert Klausa z 1984 roku. Jak się w końcu zdobędę , by zrzucić materiał na dysk , to zrobię upload i poczęstuję Was - Pozdro dla rocznika 1970 !!!! On jest najlepszy !!!