wtorek, 5 czerwca 2007

Porachunki Z Bliźniakami

Zgodnie z przysłowiem, co za dużo to niezdrowo ,odstąpimy trochę od rockowych rytmów na rzecz syntezatorowego brzmienia.

13 lipca 1978 roku w ramach międzynarodowych Konfrontacji Muzycznych "Pop Session" w Sopocie zorganizowany został pierwszy koncert pod hasłem "Muzyka Młodej Generacji". Podczas tego meetingu zaprezentował się (był to jeden z pierwszych jego występów) Marek Biliński wraz z Wojciechem Hoffmanem (Turbo) jako formacja Heam. Udzielał się on również w zespole Arbitek Elegantiarum ,którego skład reprezentowali: Marek Biliński - instrumenty klawiszowe, Krzysztof Mandziara (Cross) i Waldemar Labanowicz - gitary, Roman Tarnawski (Cross) - gitara basowa, Jerzy Laba - perkusja i Włodzimierz Grzesik - śpiew. Marek Biliński stanowił również w 1/3 części skład zespołu Krater. Pozostałą jej część stanowili: Henryk Tomczak - gitara basowa oraz Wojciech Hoffman - gitara. W 1980 roku Biliński jest współzałożycielem grupy rockowej "Bank" z którą koncertuje na terenie całej Polski, zdobywając sobie sympatie fanów rocka. Zespól istnieje do 1983 roku ,a po zawieszeniu działalnosci, Marek Biliński rozpoczyna karierę solową.Wielką popularność na rodzimym rynku muzycznym zdobył on swoim pierwszym bestsellerowym albumem "Ogród Króla Świtu" oraz wideoklipem "Ucieczka z Tropiku", który przez telewidzów uznany został za najlepszy klip 1984 roku. W tym samym roku ukazuje sie jego drugi album "E≠mc2".

Znacie? To posłuchajcie. Trochę relaksu niezaszkodzi, a słucha sie tego bardzo przyjemnie, nawet po tylu latach.


Ogród Króla Świtu (1983)











http://rapidshare.com/files/15070475/E__mc2.rar.html


3 komentarze:

RObert POland pisze...

Miałem zamiar wrzucić całą dyskografię naszego ,,polskiego Jarre`a" na swoje łamy - a widzę, że mnie ubiegłeś :) Kiedyś był post o Bilinskim - na moim starym blogu, przed zaatakowaniem przez jakiegoś hakera - wiele postów wtedy nie skopiowałem do nowego bloga ( m.in. Marek Biliński, albumy Nika Kershaw itp. ) - bo postanowiłem , że może kiedyś do nich wrócę... :)

Cóż mogę powiedzieć o Bilinskim? Do dzisiaj pamiętam jego koncert w Szczecinie - 1993 rok - Dni Morza w Szczecinie - na Wałach Chrobrego - to przypominało plenerowe koncerty Jarre`a:) oczywiscie było bez fajerwerków, ale w zamian mieliśmy trochę skromnych laserów które ,,pałętały" się nam nad głowami.
Zaprezentował głównie znane hity - a w szczególności z albumu Wolne Loty - rozpoczął utworem Kosmiczne Opowiadania - jak te perkusyjne basy zaczęły walić, to połowa słuchaczy została ,,porażona" - szczególnie osoby ... starsze :D
Muszę tu bowiem dodać, że była to impreza ,,dla wszystkich" za darmo - z okazji święta - i wielu zmyliła reklama ... plakaty w mieście głosiły hasło : ,,Elektroniczna symfonia" ... no i parę nieuświadomionych pań i panów zostało uraczonych... taką symfonią, że chyba do konca życia ją zapamiętają :D Miałem wtedy 23 lata, ale jak te basy rąbnęły mnie z początku, to myslałem , że wpadnę do Odry, taki miały odrzut :D
To wyobrażmy sobie, jak się czuli ci, co wtedy mieli od 45-50+ ...

Ostatnio coś cicho o tym muzyku - ciekawe, czy wyda jeszcze jakiś materiał do posłuchania?

ROb.

Piotr K. pisze...

Witaj Robert.Komentarze takie jak twój doskonale uzupełniają posty, i masz całkowitą racje pisząc na swoim blogu, że są one jego ważną częscią (nawet te krytyczne).Szczególnie interysujące są wrażenia z koncertów lub opinie o płytach.
Ale widać ludzie wolą tylko sciągac muzykę i oczekują od nas codziennie nowego postu.Oczywiscie nie wszyscy.
Bilińskiego również słyszałem na żywo a było to w 1983 roku w Jarocinie,zaraz po wydaniu jego pierwszej płyty i pamiętam że wszystkim przypadł do gustu(przymajmniej nikt nie rzucał w niego błotem i innymi przedmiotemi ,co było wtedy powszechnym wyrażaniem sympatii do danego artysty). W tym samym roku występował również Igor Czerniawski(później Aya Rl) ze swoim elektronicznym repertuarem. Nie chciałem o tym pisać w poscie bo pewnie czesć odwiedzających pomyslałaby: "Znowu pierdoli o tym Jarocinie".Prawda jest taka ,że większosć prezentowanych na moim blogu artystów widziałem na wielkich spędach muzycznych w czasie moich letnich wakacji.
Dzięki Robert za komentarz i jesli nadal chcesz napisać cos o Bilińskim "feel free to use my links".

Anonimowy pisze...

TROCHĘ ŻAL,ŻE WCIĄŻ BRAK NA RYNKU MUZYCZNYM JAKICHŚ NAGRAŃ HEAMU, PONOC ZESPÓŁ ZAREJESTROWAŁ JAKIEŚ NAGRANIA RADIOWE PRZED ROZPADEM ALE CHYBA NIC TAKIEGO SIĘ NIE UKAZAŁO I DLATEGO JEDYNYM OFICJALNYM ŚLADEM PO HEAMIE JEST NAGRANIE "MAŁE JEZIORA" HALINY FRĄCKOWIAK Z LP "SERCA GWIAZD". JEST TO KOMPOZYCJA BILIŃSKIEGO.
MIAŁEM SZCZĘŚCIE BYĆ NA JEGO WYSTĘPIE W ŁODZI. BYŁO TO RÓWNIEŻ TAKIE PLENEROWE, BEZPŁATNE "SHOW".
ZUPEŁNIE KAPITALNE, ARTYSTA NIC SOBIE NIE ROBIŁ Z FAKTU ,ŻE PUBLIKA BYŁA TROCHĘ PRZYPADKOWA I DAŁ POPIS PROFESJONALIZMU. ŚWIETNY WYSTĘP, BYŁO TO CHYBA W 1998 ROKU.
ZE WZRUSZENIEM OGLĄDAŁEM I SŁUCHAŁEM POPISÓW NA MOOGU, NAGŁOŚNIENIE BYŁO BARDZO DOBRE. LUDZIE DOCENILI JAKOŚC , JAK SĄDZĘ NIEWIELU ZNAŁO DOBRZE TWÓRCZOŚĆ BILIŃSKIEGO NIEMNIEJ DOBRE KILKASET OSÓB OBEJRZAŁO CAŁY KONCERT.
CHĘTNIE BYM POSŁUCHAŁ TYCH STARYCH NAGRAŃ JESZCZE PRZEDSOLOWYCH I "PRZEDBANKOWYCH". CIEKAWE CZY KTOŚ TO MA ???