sobota, 28 czerwca 2008

Złota skała

Poprzedni post był ostatnim dotyczącym Gdańskiej Sceny Alternatywnej, ten post jest ostatnim przed zawieszeniem mojego bloga. Prawdziwy rarytas, druga produkcja pierwszego prawdziwie niezależnego studia nagraniowego w Polsce ; składanka Złotej Skały "Pierwsza Podróż" .

Złota Skała powstało w klubie studentów Uniwersytetu Warszawskiego HYBRYDY w roku 1986, założone przez Roberta Brylewskiego, inicjatora powstania i lidera takich grup jak IZRAEL i ARMIA, a przedtem KRYZYS i BRYGADA KRYZYS. Powstała wówczas bardzo silna presja dokumentowania własnego dorobku artystycznego przez grupy pracujące wówczas w Hybrydach lub współpracujące z Klubem na zasadzie uczestnictwa w organizowanych tu imprezach, koncertach i festiwalach. Tu można przypomnieć, że HYBRYDY były niejednokrotnie gospodarzem Festiwalu Artystycznego Młodzieży Akademickiej (FAMA), inicjatorem i organizatorem Grandfestiwalu RÓBREGE, miejscem debiutu wielu znanych później (niekiedy do dziś) grup artystycznego podziemia i awangardy. Od początku roku 1983 w Klubie pracowały m.in. następujące zespoły: IZRAEL, SALUT, KULTURA, TILT, ZGODA, MOSKWA, RASSTAR i NJUNGA MULIKITA, DEUTER, IMMANUEL, APOGEUM (laureat nagrody publiczności w Jarocinie w roku 1983), DEZERTER, KULT, T.LOVE oraz indywidualności ze świata jazzu i tzw. "trzeciego nurtu" (Aleksander Korecki, Wojciech Konikiewicz, Andrzej Przybielski i inni).
Jak pisze w Historii Studia Złota Skała jego założyciel, Robert Brylewski, "inspiracją powstania studia była m.in. niemożność zrealizowania własnych nowych koncepcji brzmieniowych w krajowych konserwatywnych studiach".
Przetworzone fragmenty pierwszego albumu "Biada, biada, biada", fragmenty koncertu z Jarocina z roku 1984 oraz fragmenty prób z tego samego roku stanowiły materiał pierwszej składanki opatrzonej tytułem "Polan'Rege", wydanej własnym sumptem w nakładzie ok. 50 sztuk pod koniec 1985 roku. Podczas prac nad tą składanką okazało się, że nagrania tak spreparowane w domowych warunkach stanowić mogą materiał do prezentacji w publicznym radiu. Nie ustępowały bowiem jakością profesjonalnym realizacjom. I choć niektórzy z profesjonalnych radiowych "mistrzów konsolety" sarkali na odmienność brzmienia, niemniej nagrania zostały dopuszczone do publicznego obiegu. Dzięki temu mógł pojawić się na antenie radiowej utwór zespołu ARMIA "Jestem drzewo, jestem ptak", zrealizowany w sposób całkowicie niezależny poza oficjalnym obiegiem. Na antenie Rozgłośni Harcerskiej był on prezentowany niejednokrotnie, załapując się nawet na listę przebojów. Był również prezentowany na antenie Trójki. Gdy wkrótce potem zostało zrealizowane profesjonalne nagranie tego utworu, zdarzało się profesjonalnym prezenterom nie odróżniać wersji "amatorskiej" od "profesjonalnej". Nagranie to weszło w skład pierwszej składanki, oficjalnie już sygnowanej nazwą Studia Złota Skała, zatytułowanej "Saluto!". Zarówno utwory z kasety "Polan'Rege" jak i z następnych wydawnictw Studia Złota Skała prezentowane były na antenie Trójki oraz Rozgłośni Harcerskiej.
Sięgnijmy jeszcze raz po notatki Roberta Brylewskiego, opisujące historię owych edycji: "W 1986 roku powstały dwie kasety po 60 minut muzyki: "Saluto!" i "Pierwsza Podróż". Była to pierwsza produkcja studia "Złota Skała". Odbywało się to w bardzo prymitywnych warunkach, dalekich od studyjnych. Nagrań dokonywano na polski magnetofon kasetowy "Finezja" i miksowano przez starożytny mikser "Dynacord Eminent", przez co też nagrania są monofoniczne. W jednym pomieszczeniu przypominającym kotłownię, na trzech amatorskich mikrofonach, całkowicie na żywo, powstały dwie pierwsze taśmy matki Studia Złota Skała, wydane całkowicie niezależnie, w nakładzie 200 sztuk, kopiowanych w domu na czterech magnetofonach kasetowych, na przecenionych taśmach z kolędami. Ograniczone możliwości produkcyjne zniechęciły studio do wydania rozpoczętej trzeciej części. Na owych składankach wystąpili m.in. ARMIA, DEUTER, IZRAEL, KULTURA, IMMANUEL, SZAFIR z RAP'u, T-34, dwie kapele z Czechosłowacji, DOMERSI oraz efemeryczne składy warszawskie. Profesjonalną technicznie działalność STUDIO ZŁOTA SKAŁA rozpoczęło w roku 1989, wraz z właczeniem się do współpracy MARCINA MILLERA, który za własne oszczędzone pieniądze sfinansował zakup niezbędnego sprzętu, w tym magnetofonu cyfrowego DAT, aparatury ośmio, a wkrótce potem i szesnasto śladowej.


V.A - Pierwsza Podróż (1986)




http://www.mediafire.com/?t3jzyjd6xcy

P.S
Chciałbym podziękować Spekkio za udostępnienie tej i nie tylko tej kasety. Wszystko co mi przesłałeś ujrzy światło dzienne.Tekst o Złotej Skale napisał Sławomir Gołaszewski.

Po prostu


Jeden z niewielu zespołów na polskiej niezależnej scenie, grający nieprzerwanie od polowy lat 80-tych i to w prawie niezmienionym składzie. Od poczatku gra szybkiego, melodyjnego street punka o charakterystycznym brzmieniu (sami nazywają swą muzykę "Krystalicznym Punk Rockiem"). Jednak tym, co zdecydowanie wyróżnia ten zespół, są teksty tworzone przez ekscentrycznego wokalistę grupy - Szczepana Szpradę - pierwszego w Polsce posiadacza irokeza w poprzek głowy i punkowej skóry z napisem „KOMBI”. Szczepan to przede wszystkim autor charakterystycznych dadaistyczno - durnych tekstów.
Mają one formę językowych eksperymentów z gramatyką i słowotwórstwem; są komentarzem codziennego życia mieszkańców miasta. Zespół grał m.in. w Jarocinie '86, Poza Kontrola '86 i w ramach Nowej Sceny '87/'88... Trzykrotnie supportowal U.K. SUBS. Trudno chyba o bardziej kliniczny przykład punka '77 w polskim wykonaniu. Trójmiejskie Po Prostu to zespół nie tylko zasłużony stażem, podążający swoją własną drogą, ale też bodaj jedyny na polskiej scenie punk zespół konsekwentnie posługujący się absuradalno – kabaretowym imagem.



Demo (1986)


1. Po Prostu
2. Prosta Gra
3. Sebastian
4. Dynksiara
5. Sprawa Gorgonowey
6. Jan Pan Cygan
7. Noh Doh Kohanica
8. Ta Pani Z Sokiem
9. W Polsce Żyje
10. Cza Cza
11. To Teszto Teszto
12. One Hate Doctorate
13. Damnalize
14. Bursztyn Z Głową
15. Kak U Tiebie Krasiwo
16. Oskóbalem Dóżo Ludzi
17. Razemowi Fani

http://rapidshare.com/files/29663654/_upload_by_Browar__PO_PROSTU_-_Demo__Gumiak_-_Studio_1986_.rar.html


Żyję z utrzymania kochanek (1990)


1. Pięść Wandajfa
2. Bób Tolkmicko
3. Dynksiara
4. Cza cza
5. Pies Hakenbery
6. Bima

http://odsiebie.com/pokaz/244033---170b.html



One Hate Doctorate (1994)


01. Wiesniaki
02. Nowoczesne kobiety
03. Mniam mniam mioduwka
04. Środek baka
05. Perełka I
06. Perełka II
07. Łumyj syry łojcu
08. O rety skarpety
09. Wiązanie sandał
10. Tragedia Bee Gees
11. Nowoczesne kobiety
12. Pollena 2000
13. Spokój politykom
14. W karty wy grata
15. W Polsce zyje
16. Poduszka Barbie
17. Napierdalam dyskomana
18. Liliputa
19. Wreszcie precz
20. Rynek
21. Aumtu tumtu damalize
22. Murzyn z głową
23. Pięści Van Damme
24. Tytan pracy

http://odsiebie.com/pokaz/244064---9938.html


Madona+Dżakson=Prins (1999)

01. Pan Watrobian 02. Kartoniarze
03. Styl karalucha
04. Eurokrawiec
05. Kapitan Hajdukow
06. Blonolot Abarot
07. Widok jego ryja zabija
08. Szczescie w koszmar
09. Imitacja skajowki
10. Dziendobry pacjentem
11. Likwidator komisarz
12. Ta pani z sokiem
13. Pies Hakenbery
14. Falszywy czarodziej
15. Musztra tatarska
16. Madona+Dzakson=Prins
17. Bunt w miescie
18. Piesci Wandajfa
19. Bob Tolkmicko
20. Dynksiara
21. Cza Cza
22. Pies Hakenbery
23. Bima
24. Wiesniaki (LIVE)
25. Wiazanie sandal (LIVE)
26. Lumyj syry lojcu (LIVE)
27. O rety skarpety (LIVE)
28. Tragedia Bee Gees (LIVE)
29. Miam, miam miodowka (LIVE)
30. Murzyn z glowa dziecka w srodku (LIVE)

http://rapidshare.com/files/91584161/krzysiek2012.rar
Hasło: krzysiek2012


Happy End (2004)

01. Bułgarskie Disko 02. Wigwamy Kadłuby
03. Młodziez Gnoje
04. To Jest Zboczone
05. Bez Celu Życia
06. Między Kłamstwem a Fałszem
07. Bąk Beke Spaliny
08. Litania Miłości
09. Doktor Korah
10. Nadhodzi Szpakocwak
11. Bez Mercedesa nie Podhodź
12. Krencone Łuby
13. Przemineło bez Wiatru
14. Syn Godzilli
15. Nie Lubię Muzyki
16. Zmyw Klatki
17. Prosta Gra 2002
18. Wierzgacz Nogami
19. Happy End

http://rapidshare.com/files/102571988/krzysiek2012.rar
Hasło: krzysiek2012

środa, 25 czerwca 2008

Marilyn Monroe


Zespół Marilyn Monroe powstał w 1987 roku. Stworzyła go grupa ludzi, dla których granie to przede wszystkim bycie towarzyskie w jednej paczce. Chodziło im głównie o dobrą zabawę. Występy oraz kariera były na planie dalszym. W wywiadach deklarowali sprzeciw wobec używek. Ich muzyka zdaniem lidera Macieja Bednarka to "szajs". - Zależy nam na cholernym "jaju" - zapowiadał na początku istnienia bandu Bednarek. Formacja w ciągu trzech pierwszych lat działalności dała zaledwie kilka koncertów, głównie w rodzinnym mieście i w Warszawie. Pierwsze koncerty zespół dał w Rivierze w 1987..później w Gdanskiej "Fregacie"...w następnych latach parę koncertów w "Remoncie"..W 1992 roku doszło do wydania kasety "Muka", i słuch o MM zaginął.Niespełna dziesięć lat później członkowie kapeli zdecydowali się na wydanie pierwszego albumu, "Legendarna grupa Marilyn Monroe". Płyta ta jest właściwie zremasterowanym materiałem z kasety "Muka" a dodatkiem są nagrania koncertowe. Twórczość Marilyn Monroe to rzeczywiście zbitka stylowa różnych rzeczy, zagrana na luzie z charakterystycznym przymrużeniem oka. Jest swing, rock'n'roll, coś hiszpańskiego... W zasadzie o klimacie danej kompozycji informuje już jej tytuł. Najczęściej piosenki zostały nazwane zgodnie z ich dynamiką i nie mają, jak to zwykle bywa, nic wspólnego z tekstem. Głos wokalisty potraktowany został bardziej jako dodatkowy instrument niż środek na podanie ważne treści.
Muzycy zespołu grają oszczędnie, z pietyzmem wydobywając każdy dźwięk. Sporo miejsca zajmują dęciaki. Wszystko utrzymane jest raczej w spokojnym tempie. Ale i tak "numery" robią wrażenie. Nawet prosto odegrany "Walczyk" czy mocno pastiszowy "Szczepanik".Longplay "Legendarna grupa Marilyn Monroe" to pamiątka po dziwnej, zjawiskowej formacji.


Legendarna Grupa Marilyn Monroe


poniedziałek, 23 czerwca 2008

Latająca Maszyna Do Szycia

LATAJACA MASZYNA DO SZYCIA działa od grudnia 1982 r do końca 1989 roku z inicjatywy byłego leadera zespołu ''Jeep'', Pawła Markowskiego.
Początkowo było to trio instrumentalne, od marca 1983 przekształcone w kwartet z udziałem wokalisty.
Skład grupy:
Paweł Markowski -g,
Piotr Szeliga -g akustyczna, spiew,
Adam Jeżewski -bg,
Maciej Mierzwiński - perkusja.


Oto notka biograficzna z oficjalnej strony zespołu napisana przez ich basistę.
"Początek lat 80-tych, ogólny marazm i beznadzieja. Szarość dnia codziennego w połączeniu z muzyczną papką w wykonaniu polskich "artystów scenicznych" okraszona wszechobecnymi socjalistycznymi hasłami o dobrobycie w zasięgu ręki. W tamtych latach młodzi muzycy mieli mały wybór: picie, żyła, lub mówienie światu o tym co czują poprzez granie własnej muzyki. Niewiele było wówczas zespołów w Polsce, których muzykę można było traktować w kategoriach sztuki. Po rozpadzie SBB w 1980 roku zdryfowaniu Budki Suflera na peryferia muzyki, nie było w zasadzie czego słuchać. No, może z małymi wyjątkami typu Krzak lub Czesław Niemen. Dochodziło do profanacji sztuki i charakterów. Aby dojść do czegokolwiek tworząc własną muzykę, trzeba było mieć poparcie "góry" co w praktyce oznaczało zbratanie się z ZSMP, PZPR i temu podobnymi gównianymi organizacjami, które z perspektywy dnia dzisiejszego wyglądają co najmniej śmiesznie. Na tym gruncie ogólnej beznadziei zdarzały się jednak jaskółki nadziei. Wystarczyło bowiem wybrać się raz w roku do Jarocina aby posłuchać czym naprawdę żyje polska muzyka. Kilka kapel odbiło się od dna na tyle aby dopłynąć do powierzchni. Inne tonęły w bezkresnych mętach beznadziei z głowami pełnymi marzeń.
W takiej oto atmosferze w marcu 1982 roku do studia nagrań polskiego radia w Gdańsku zawitało 3 maniaków, którzy głowy mieli pełne muzyki i nadziei na to, że któregoś dnia nie tylko dopłyną do powierzchni, dopłyną do brzegu! Tymi trzema marzycielami byli trzej przyjaciele: Paweł Markowski - wspaniały gitarzysta, niepokorny, bezustannie poszukujący nowych brzmień i form muzycznych, Adam Jerzewski - genialny basista, który potrafił odnaleźć się w niemal każdym gatunku muzycznym oraz Maciej Mierzwiński - perkusista dla, którego żadna forma muzyczna nie była tabu. Oto trzej młodzi ludzie z Gdańska ze średnią wieku 24 lat znaleźli się w prawdziwym studio nagrań. Ci trzej muzycy, którzy każdą wolną chwilę spędzali razem na próbach tak bardzo wierzyli w to co robią, że pomimo, iż zdawali sobie sprawę, że ich muzyka jest trudna, postanowili nie dać szansy zdradzie - grali swoje. Niewątpliwie postacią, którą należy tu wymienić był Mariusz Rosiński - ówczesny kierownik redakcji muzycznej PR w Gdańsku. To on jako jeden z pierwszych poznał się na talencie muzyków i ich twórczości. To głównie dzięki jego wierze w sukces zespołu muzycy byli częstymi gośćmi w gdańskim studio nagrań.
Z sesji na sesję powstawały nowe ciekawsze nagrania. Druga sesja nagraniowa to już kwartet. Do zespołu dołączył bowiem Piotr Szeliga - wybitnie uzdolniony gitarzysta, wokalista i kompozytor. To dzięki niemu repertuar zespołu powiększył się o utwory emanujące poczuciem humoru całego zespołu "Buty zostały zjedzone" czy "Hajda Trójka". Zespół czynił wielkie postępy; muzycy zafascynowani twórczością kanadyjskiego zespołu RUSH czerpali z jego twórczości. Paradoksalnie im lepsza była muzyka zespołu, tym bardziej doskwierały muzykom marazm I kompletna beznadzieja dnia codziennego. Ostatnia sesja nagraniowa zespołu to 1989 rok i trzy genialne kompozycje LMDS ponownie w trio. "One million KW power", "FCZ" i "Let's go to Canada". Ponownie w trio ponieważ Piotr Szeliga postanowił odmienić swoje życie pozostając na stałe w Kanadzie 1988 roku. Ostatni utwór stał się dla zespołu proroczym, 01.01.1990 roku muzycy LMDS na stałe wyjechali do Kanady.Do dzisiaj w Kanadzie mieszkają Paweł Markowski i Adam Jerzewski. Piotr Szeliga i Maciej Mierzwiński powrócili do kraju. Tak oto jeden z najlepiej zapowiadających się polskich talentów lat 80-tych został zaprzepaszczony.
"Dzięki" Ci KOMUNO za zszargane marzenia."

Jazzy

Nagrania o ile się nie myle nigdy nie były wydane na żadnym nośniku. Kilka lat temu były dostępne na oficjalnej stronie grupy, ale teraz nawet i ta strona nie istnieje. Tak więc jest to kolejny powód aby przypomnieć to co po nich pozostało. Mimo że zaliczani do Gdańskiej Sceny Alternatywnej, muzycznie mieli z tym nurtem niewiele wspólnego. Ich twórczość wyraźnie oparta jest na dokonaniach rocka progresywnego początku lat 70-tych i to tej cięższej jego odmiany. Mistrzowskie opanowanie instrumentów jest niewątpliwym atutem tych nagrań i sprawia wrażenie wielkiej lekkości w grze muzyków. Smakowity kąsek dla każdego miłośnika rocka progresywnego, polecam bo naprawdę warto tego posłuchać.


LMDS 1982-1989



1. LMDS
2. Cmentarz na peryferiach
3. Z zimną krwią
4. Buty zostały zjedzone
5. Pociąg do stacji piekło
6. Sen ptaka
7. Cosmos 1999
8. Ucieczka w szaleństwo
9. Hajda trójka
10. Apokalipsa
11. Orkiestra podziemnych przejść
12. Mamo nic nie jest tak samo
13. Opowieść z zaczarowanego lasu
14. One million KW power
15. FCZ
16. Let's go Canada

http://odsiebie.com/pokaz/227127---27ab.html

piątek, 20 czerwca 2008

Kill your Television (Golden life)



Jeden z ciekawszych zespołów nowej fali z Trójmiasta. Powstał w 1988 roku w Gdańsku. W pierwszym składzie znaleźli się Waldemar Furmaniak (voc,perc; eks-Call System), Borys Hanczewski (voc; eks-Manlyn Monroe), Jacek Bogdziewicz (bg), Sławomir Czarnata (g), Jarek Turbiarz (g, kbds), Jarek Niemczyk (dr) i Jola Furmaniak (bvoc). W roku 89 muzycy wystąpili na Nowej Scenie. W następnym, na miejsce Haczewskiego przyszedł Adam Wolski, wcześniej śpiewający w kilku lokalnych grupach, a Niemczyka zastąpił Jacek Binasiewicz. W tym składzie zespół nagrał w 1991 roku debiutancki album "Midnight Flowers", na którym połączył brzmienie charakterystyczne dla wykonawców z Manchesteru, ciężką muzykę w stylu amerykańskim oraz elementy country i rap - wszystko podając w bardzo przystępny sposób , co wyróżniło Golden Life spośród innych formacji trójmiejskich. Ze względu na taneczność, a także melodyjność zgromadzonych tu piosenek, "Midnight Flowers" było jednym z ciekawszych fonograficznych debiutów roku 91, z której popularność zdobyły "Venus", "Living Inna Highway", "Happy Day" i tytułowe "Midnight Flowers". Kilka piosenek z "Midnight Flowers" pojawiło się pózniej na ścieżce dzwiękowej filmu "Szczęśliwego Nowego Jorku" (reż. Janusza Zaorskiego). Jeszcze w czasie sesji odszedł z zespołu Czarnata, wybierając grę w No Limits, a nowym gitarzystą Golden Life został Jacek Brandowski (eks-Garden Party). Przez prawie cały rok 91 zespół intensywnie koncertował, pojawiając się na warszawskiej Letniej Zadymie 2, w Jarocinie i na Odjazdach. W październiku 92 został zaproszony na firmowany przez MTV Pop Song Festival w austriackiej miejscowości Bregenz, skąd wywiózł główną nagrodę wyprzedzając około trzydziestu konkurentów z całego świata! Ową nagrodę stanowił kontrakt fonograficzny wsparty profesjonalną promocją w zachodnioeuropejskich środkach masowego przekazu, jednak do realizacji kontraktu nie doszło ze względu na... aresztowanie organizatorów za malwersacje finansowe. Mimo wszystko teledyski Golden Life parokrotnie emitowało MTV.

W czerwcu 93 grupa zaprezentowała się na wrocławskim Rockstoku, a miesiąc pózniej do sklepów trafiła jej druga płyta - "Efil Ned Log" - niosąca piosenki już mniej zróżnicowane, no i śpiewane również po polsku. Na tej płycie zespół zaprezentował się już bez Furmaniaka, za to ponownie z Łyszkiewiczem oraz Grzegorzem Skawińskim . Po wydaniu "Efil Ned Log" grupę opuścił Binasiewicz, zastąpiony przez perkusistę IMTM Maćka Próchnickiego. Muzycy wystąpili wtedy na festiwalach w Jarocinie, Sopocie i Żarnowcu. W listopadzie 94 dyskografia Golden Life powiększyła się o album "Natura", na którym grupa zwróciła się w stronę "czadowej" muzyki amerykańskiej. Niestety, zwrot był nieudany, a utworom brakowało siły wyrazu i przebójowości. Jeśli chodzi o teksty, wyróżniał się przejmujący, mówiący o zmarłej narkomance "Żonkil". W nagraniu płyty wsparła Golden Life imponująca liczba gości, wśród których tradycyjnie znalazł się Łyszkiewicz, a ponadto muzycy z Illusion i Farben Lehre, Maciej Ulewicz z IMTM oraz... Czamota. Największą popularność zdobyło "Niebo", dzięki wykorzystaniu w ścieżce dźwiękowej filmu "Młode wilki" (reż. Jarosław Żamojda). W miesiącu wydania "Natury" muzycy dali w gliwickim Radiu Flash koncert akustyczny . Po "Naturze" mogłoby być o Golden Life cicho, gdyby nie... tragedia. Oto 24 listopada w hali Stoczni Gdańskiej zespół promował płytę na koncercie połączonym z telewizyjną transmisją z wręczania nagród MTV. Godzinę po zejściu muzyków ze sceny wybuchł pożar, w wyniku którego trzy osoby zginęły, a ponad sto zostało ciężko poparzonych. Informacje o tym wydarzeniu obiegły serwisy informacyjne całego świata. Pod wrażeniem tragedii, zespół przygotował wydaną na singlu piosenkę "24.11.94", zilustrowaną teledyskiem, w którym wystąpiło bardzo wielu znanych artystów - m.in. Anja Orthodox (Closterkeller), Tomek Lipnicki (Illusion), Tomasz "Olej" Olejnik i Darek "Kacper" Kacprzak z Proletariatu, Artur Gadowski (IRA) Muniek i Paweł Nazimek (T. Love), Grzegorz Markowski (Perfect) i Andrzej "Piasek" Piaseczny.




Dochód z singla i ze specjalnego koncertu, który odbył się 17 grudnia w Teatrze Muzycznym w Gdyni, przekazano ofiarom pożaru. "24.11.94" weszło na listy przebojów, ale ogólnopolska trasa Golden Life po klubach zaplanowana na styczeń 95 musiała zostać mocno okrojona ze względu na... obostrzenia przepisów przeciwpożarowych, wymuszone pożarem w Gdańsku. Jednak później koncertowe tempo pracy zespołu wzrosło. W lutym muzycy zaprezentowali się na Walentynkach w Poznaniu i Pożegnaniu Karnawału w Katowicach, w czerwcu poprzedzili w Warszawie Joe Cockera i znowu wystąpili na Rockstocku, w sierpniu wyjechali do USA, gdzie grali w klubach Nowego Jorku i na Festiwalu Polskim w Chicago. We wrześniu 96 Golden Life wystąpił na warszawskim Torwarze u boku Kultu i Big Cyca, a kilka miesięcy później przedstawił album "Bluberd". "Bluberd" stanowił powrót grupy do jej własnych korzeni, choć dało się też zauważyć z jednej strony dbałość muzyków o zgoła popową komunikatywność przekazu, a z drugiej wykorzystywanie takich nowoczesnych elementów, jak skreczowanie i rapowanie. Album poprawił komercyjne notowania Golden Life, przynosząc przeboje "Dobra, dobra, dobra" i "Helikopter (w głowie)", choć najciekawszym fragmentem zbioru okazała się nowa wersja "Life" Porter Bandu - zresztą nagrana z udziałem Johna Portera (lider Porter Bandu wsparł też Golden Life na promocyjnym koncercie w warszawskim klubie Proxima). Przez następne lata zespół skupił się głównie na koncertach, występując m.in. w 97 na festiwalu w Opolu i Odjazdach, w listopadzie 98 na festiwalu Megatattoo w Warszawie oraz w tym samym roku w Niemczech. Na kolejną płytę kazał czekać do 99, wszakże "Samasyrop - Golden Hits" zawierało tylko trzy nowe utwory, zgodnie z drugą częścią tytułu przynosząc najpopularniejsze piosenki. A owe trzy premiery to "Lubisz?", "Napinacz 2000" i „Mamook czyli nic a nic" znane z wykonania podczas gali Fryderyków 99, gdzie Golden Life wsparł Liroy w podwójnej roli wokalisty i autora tekstu. W wymienionych piosenkach zagrał na prawach gościa Tomasz „Snake" Kamiński (eks-Red Rooster), który po wydaniu "Samasyropa..." zajął w zespole miejsce Brandowskiego. W 2000 Golden Life poprzedziło The Stranglers podczas Inwazji Mocy i uczestniczyło w koncertach "Lata z Radiem". Dyskografię Golden Life uzupełniła składanka "Gold". Wolski uczestniczył w nagraniu albumu "Sivan" Skawalkera oraz piosenki "Podaruj dzieciom słońce" dla Fundacji Polsat. Binasiewicz był w pierwszym składzie Kobiet. 25 października 2003 nakładem Polskiego Radia ukazała się piąta płyta Golden Life zatytułowana "www.GoldenLife.pl". Na krążku znalazły się zupełnie nowe rock & rollowe kompozycje ubrane w świeże, dynamiczne gitarowe aranżacje. Ciekawostką wydawniczą jest dołączona do płyty prezentacja multimedialna.


Midnight Flowers (1991)


1.We all need love (3:22),
2.Tubes (3:23),
3.Living inna highway (3:28),
4.Call me joy (2:45),
5.Escape (2:43),
6.Midnight flowers (3:56),
7.Isolation time (2:47),
8.Humpty dumpty (3:40),
9.Shake the guns (3:14),
10.Follow me to the riverland (3:18),
11.Thieves (2:44),
12.Venus (2:40),
13.Happy day (3:25),
14.Like a moth (2:28)




Efil Ned Log (1993)


1. Soho Yo!Yo!
2. Palec
3. Baby
4. Day by day
5. Oprócz
6. Kill your TV
7. Cult centries
8. Wszystko to co mam
9. I like it
10. Honky tonky blush
11. O tobie
12. I know you
13. Gloria



Natura (1994)



1. Intro
2. Natura
3. What to say
4. Niebo
5. Żonkil
6. Ptasiek
7. Kremowy
8. Krzyk
9. Brzydal
10. Każdy nowy dzień
11. Ptak i drzewo
12. Skrzydła




Blueberd (1997)


1. Helikopter ( w głowie)
2. Zabójcza i niebezpieczna
3. Kamień i serce
4. Koen
5. Jak bóg, jak wróg, jak pies
6. Life
7. Dobra, dobra, dobra
8. Do przodu
9. Crazy Nina
10. Coccinelle
11. Myśl jak duch
12. Z Faustem w tle
13. Confiteo


wtorek, 17 czerwca 2008

No limits

Notatka ze strony grupy http://www.nolimits.org.pl/

"W roku 1988 z inicjatywy Macieja Łyszkiewicza i Grzegorza Zająca powstała gdyńska formacja No Limits. W pierwszym składzie (12 osobowym!!!) zadebiutowali w lutym 1989 na festiwalu Nowa Scena w gdyńskim klubie Kolejarz. Na oryginalny charakter zespołu miała wpływ sekcja dęta: 3 saksofony, trąbka i puzon, podparta sekcją rytmiczną z instrumentami perkusyjnymi. Już niebawem No Limits na pierwszej sesji nagraniowej w Radiu Gdańsk rejestruje utwór "Primary" z Alą Rączy, jako wokalistką. Piosenka ta zdobywa dużą popularność. Jest prezentowana m.in. na falach legendarnej Rozgłośni Harcerskiej, „Trójki” oraz PR 1.
W roku 1991 na rynku ukazuję się płyta "No movie soundtrack" z przebojami "On the river" oraz "Summer love". Realizuje ją w studiu Modern Sound Adam Toczko( w późniejszych latach laureat Fryderyków). No Limits koncertują na terenie całej Polski, pojawiają się również 5-krotnie na Festiwalu Sopockim. W tym okresie teledysk do przeboju "On the river', autorstwa Yacha Paszkiewicza, ojca polskich video clipów, otrzymuje Bursztynowy Ekran oraz zostaje uznany za teledysk roku wg Gazety Wyborczej. No Limits pojawiają się na antenie brytyjskich stacji muzycznych Super Channel i MTV, oraz niemieckiej Rias TV. W tym też czasie zespół otrzymuje nagrodę Prezydenta Miasta Gdyni, pani Franciszki Cegielskiej. Jest ona owocem wielu sukcesów tej gdyńskiej formacji, jak również propagowania miasta w mediach, a także udanej współpracy z Gdynią,poprzez liczne koncerty i imprezy charytatywne, w których No Limits czynnie uczestniczą.


W roku 1994 powstaje druga płyta zespołu -"The Worst of No Limits". Tym razem w roli realizatora debiutuje Tomek Bonarowski, wówczas trębacz kapeli, obecnie jeden z najlepszych realizatorów i producentów w Polsce. Z tego krążka pochodzą takie piosenki, jak "All my love" czy "Wspomnienia me". Na obu płytach śpiewają Ania Męczyńska i Ania Bakun oraz Marcin Iszora, znany realizator i akustyk, pracujący później z ONA i Leszczami. Warto przypomnieć, że twórcą Leszczy i autorem ich przebojów m.in. „Ta dziewczyna”, „Irena” czy „Kombinuj dziewczyno” jest lider No Limits, Maciej Łyszkiewicz.
W roku bieżącym No Limits powraca, w nieco zmienionym składzie, z rewelacyjną wokalistką Agnieszką Rassalską, basistą Tomkiem Przyborowiczem, Adamem Skrzypkowskim na trąbce, gitarzystą Krzysztofem Paulem i perkusistą Maciejem Dombrowskim. W No Limits grają oczywiście Robert Dobrucki na saksofonie i lider zespołu, pianista i twórca piosenek Maciej Łyszkiewicz. Zespół zakończył w lutym prace nad nową płytą. Materiał został nagrany w studiu S-1 Radia Gdańsk,pod czujnym uchem Marcina Iszory i Marka Iwanowskiego. Premierowy singiel, promujący nową płytę NO LIMITS, to "Kocham Cię samotnie". Na 23 marca zapowiadana jest premiera nowej płyty NO LIMITS-"Angela" , wydawcą jest firma Modern Look, krążek dystrybuuje Emi Music Polska".


No Movie Soundtrack (1991)


http://rapidshare.com/files/29950214/No_Limits_-_No_Movie_Soundtrack__1991__by_taran_.rar

piątek, 13 czerwca 2008

IMTM

Zespół IMTM jest kolejnym przedstawicielem trójmiejskiej sceny rockowej. Jego nazwa jest skrótem od zdania I'm Thirsty Mum (Jestem spragniony mamusiu). Powstał na początku 1990 roku w Gdańsku w składzie: Maciej "Julas" Ulewicz (vocal), Krzysztof Wlazło (gitara), Sławomir Urbański (bass), Maciej Próchnicki (perkusja). Pierwszy koncert odbył się latem w Teatrze Letnim w Sopocie.
Przez pierwsze dwa lata działalności, grupa sporadycznie dokonywała nagrań studyjnych, które ukazały się na kasecie "'90 - '92" w 1993 r. W grudniu 1993 grupa wydała płytę "Enjoy!", na której znalazły się premierowe utwory. Potem o IMTM zrobiło się cicho.
Muzykę którą grają ja określam jako balanga-rock, ponieważ doskonale się sprawdza (przynajmniej u mnie ) na różnego rodzaju towarzysko-alkoholowych imprezach dla dorosłych ale jeszcze nie zdziadziałych osobników, do których ja niewątpliwie się jeszcze zaliczam. Inni nazywają ją rockiem środka czyli wszystkiego po trochu tak żeby się każdemu podobało. Myślę że IMTM właśnie taki "złoty środek" znalazło. Dużo energii i luzu,ostre gitary, trochę funkowych klimatów i wszystko poparte niezłym warsztatem instrumentalnym to niewątpliwe zalety obu wydawnictw. Muszę przyznać że bardzo lubię IMTM a "Junkie Fever" to chyba mój ulubiony kawałek. Polecam gorąco dla tych co nie znają bo naprawdę warto tego posłuchać.
Zespół odrodził się w 1997 roku i zaprezentował piosenkę "Samba, ja i ty". Gdzieś koło 2000 roku nagrali kolejną płytę, której nigdy nie słyszałem, ale z tego co wiem to już z trochę innym rodzajem muzyki .


IMTM '90 - '92 (1993)




http://www.megaupload.com/?d=H5FRWY19



Enjoy (1993)


http://www.mediafire.com/download.php?nndtjmhzyny

środa, 11 czerwca 2008

Dzieci Kapitana Klossa


Notatka z okładki kasety napisana przez Olafa Deriglasoff lidera grupy.

"Trójmiejski Zespół Pieśni i Tańca, Dzieci Kapitana Klossa powstał w roku 1983, czyli dzisiaj obchodziłby swoje dziesięciolecie. Pierwszy koncert odbył się na Przeglądzie Zespołów Młodzieżowych w Tczewie. Był totalnym fiaskiem. No i co z tego. Nasze serca gorzały wolą walki, więc graliśmy gdzie tylko i kiedy się dało. Byliśmy młodzi i przepełnieni ideałami. Uważaliśmy się za kapelę walczącą i w owych czasach bez wątpienia taką byliśmy. A czasy dziwne były. Pamiętam gdy w 1985 pojechaliśmy do Jarocina, na pięć piosenek które pozwolono nam zaśpiewać, trzy obcięła cenzura - ta słodka kurwa, która potrafi nadać swoisty smak życiu każdego artysty. Aby podkreślić wykasowane przez cenzurę miejsca, śpiewałem: LA, LA, LA, LA !!! co przez półdebilnych pismaków "młodzieżowych" (Magazyn Muzyczny) zostało skrytykowane jako nieumiejętność pisania piosenek i w ogóle o co chodzi tym zespołom ? ...Atmosfera buntu i młodzieńcza werwa gnały nas naprzód i nagle, ku swemu zdziwieniu, znaleźliśmy się na liście laureatów tzw.Festiwalu Muzyków Rockowych, w "legendarnym" Jarocinie. No i fajnie.

Perkusistka dostała nowe pałeczki, a reszta zespołu ,taki mały niby wzmacniacz krajowej produkcji, wielkości paczki papierosów, plus słuchawki do walkmana - radości było co niemiara. No i fajnie. Jedyną osobą, która zainteresowała się naszę grupą był Paweł Sito z Rozgłośni Harcerskiej, jedynej wówczas w Polsce stacji radiowej, która promowała krajową muzykę alternatywną. Dalej graliśmy po małych klubach studenckich, lub przy okazji przeglądów w różnych miastach. Gaża za koncert z reguły starczała na obiad w społemowskiej knajpie, trzy piwa i paczkę Carmenów. Koncerty załatwiali nam koledzy, koleżanki, i nigdy nie dorobiliśmy się menadżera. Trochę pomagał nam Waldek Rudziecki przy okazji koncertów Gdańskiej Sceny Alternatywnej, no i tak to jakoś szło do przodu. Jeden z naszych kawałków "Pieśń o Bohaterze", zarejestrowany podczas koncertu na Poza Kontrolą w warszawskiej Rivierze, chodził u Harcerzy i nawet wspiął sią na wyżyny tamtejszej listy przebojów. No i fajnie. Nigdy jednak nie udało nam się wejść do studia i już nie mówię żeby ktoś to man proponował, wręcz przeciwnie biegaliśmy za różnymi ważnymi panami i paniami. Zbywali nas, mydlili oczy, itd. Nigdy nie zapomnę naszej wizyty w Stolicy w Tonpressie. Siedzieliśmy pod obitymi skajem drzwiami i obgryzaliśmy paznokcie, a potem mogliśmy już wejść i przeszkodzić panu Proniewiczowi. Z nieobecnym uśmiechem słuchał mojego stremowanego głosu, gdy starałem się zachwalać naszą grupę, a to że koncerty w całym kraju, a to że Jarocin, a że radio i lista przebojów , i że wogóle to jesteśmy fajowska kapela... wzrok jego błądził po ścianach. Marzyliśmy aby choć jeden nasz kawałek znalazł się na jakiejś składance, może wręcz własnym singlu. Potem daliśmy mu własną taśmę demo i mogliśmy wyjść. Jestem pewien że gdy tylko drzwi za nami się zamknęły, wrzucił tą taśmę do kosza.
1 kwietnia 1986 roku zespół Dzieci Kapitana Klossa rozpadł się z powodów społeczno-moralno-obyczajowych. Rozpadł się nie pozostawiając po sobie kompletnie nic. Wielokrotnie na przestrzeni tych wszystkich lat , różne osoby proponowały mi reaktywowanie grupy. Muszę przyznać że sam rozpatrywałem taką możliwość, ale decyzja zawsze była taka sama - nie. Dzieci Kapitana Klossa były produktem swojego czasu, określamej sytuacji polityczno-gospodarczej i naprawdę jest tak jak mówią słowa piosenki: "reaktywacja grupy - odgrzewanie starej zupy ,z grobów wstają martwe trupy"...itd. Ale z drugiej strony, aby móc zamknąć ten okres i zadość uczynić tym wszystkim niespełnionym nadzieją, rozczarowaniom, tej całej energii którą wkładaliśmy w zespół, potrzebana jest kaseta, na której zarejestrowany jest ostatni koncert kapeli. Wydarzył on się w styczniu 1986 w szczecińskim klubie Trans. Niech będzie to "pośmiertne" odznaczenie dla wszystkich którzy w Dzieciakach grali. Ze względów historyczno-kronikarskich nie zmieniliśmy niczego w mixie, nie dogrywaliśmy lepiej brzmiących gitar, nie wycinaliśmy pomyłek, nie wypudrowaliśmy brzydkich miejsc. Tak się kiedyś grało, taki był kiedyś sprzęt, tacy byli akustycy i tak już niech zostanie - jako jedyna w swoim rodzaju pamiątka tamtych lat. Amen."


Dzieci Kapitana Klossa (1993)

poniedziałek, 9 czerwca 2008

Bojówki Terrorystyczne

Zespół powstał w Gdańsku w 1985 r. z inicjatywy Jarosława Janiszewskiego (wokal) i Jarosława Figury (gitara). W pierwszym składzie, obok w/w znaleźli się również Andrzej Jarmakowicz (perkusja) i Witold Cynke (gitara basowa). MATKA FOLUCHE
pod tą nazwą zagrali po raz pierwszy. Nie. nie na imprezie rockowej, a "studenckiej" - pośród bardów z gitarami, których słuchano tam niemal jak wieszczów.
Studenci okazali sie nieprzemakalni na nowe prądy i Matka Foluche musiała uciekać, kiedy zagrała swój pierwszy punkowy hit "Krem nivea". Na scenę posypały sie butelki, a organizatorzy wyłączyli prąd. Ostre chłopaki nie poddały się jednak od razu. Zanim uciekli, gitarzysta skoczył na tubkę kremu nivea i obsikał nim twardogłowych.Muzycy początkowo zafascynowani byli punk rockiem, chętnie Pistolsów , GBH, Clashu, ale wkrótce wypracowali swój własny styl - bliższy popowi. BIELIZNA GÖRINGA prowokowała jeszcze bardziej - jeśli nie muzyką, to samą nazwą i tekstami, takimi jak "Kobieta, która poci się jak koń", "Wołowina" czy "Historia białej kiełbasy na tle grubej baby". To wystarczyło, żeby wytworzyła sie wokół niej otoczka grupy skandalizujacej i faszyzujacej. Jako domniemani faszyści mieli poważne kłopoty z graniem koncertów, bo w kraju, w którym wszystko traktuje sie śmiertelnie poważnie, taka prowokacja to niezdrowa prowokacja...

W 1986 r. formacja nagrała kilka utworów dla Studenckiej Agencji Radiowej. Nagrania te światło dzienne ujrzały dopiero w roku 2001, jako dodatek do kompaktowego wydania "Wiary, nadziei, miłości i inwigilacji". W 1986 r. Bielizna zaprezentowała się w Jarocinie, na Poza Kontrolą w Warszawie i Nowej Scenie w Sopocie (której zostali stałym bywalcem). Poczatkowo zespół używał nazwy Bielizna Goringa, jednak w związku z tym, że przyciągała ona na koncerty skinheadów i powodowała protesty lokalnych władz muzycy skrócili ją do Bielizny G., a potem do Bielizny. Fonograficzny debiut Bielizny miał miejsce dwa lata później, kiedy kompilacja "Gdynia" przyniosła "Miłość w Jugosławii". Pierwszy, a zarazem najlepszy w podstawowej dyskografii album zespołu - "Taniec lekkich goryli" - ukazał się w 1990 r., nagrany z Radovanem Jacuniakiem w miejsce Cynke, Zbigniewem Koziarowskim (gtara, inst. klawiszowe) oraz gościnnie z Adrianą Tesmer (obój) i Jackiem Gajdusem (wiolonczela). Atutem płyty była zarówno ciekawie zaaranżowana muzyka, jak i teksty - dowcipne, trochę przerysowane, momentami nawet groteskowe i surrealistyczne. Warto opisać historie tego albumu, bo to groteska totalna. Najpierw miał wydać go Klub Płytowy Razem. Przy pomocy MCK i gdańskiego radia, które przed nagraniem nie zażądało pieniędzy za studio, przygotowano materiał. Terminy ewentualnego wydania przez KP Razem przesuwały się w nieskończoność, więc sprawę wziął w swoje ręce Waldek Radziecki. Gotową taśmę matkę oferował innym wytwórniom. Pojedyńcze nagrania z niej chodziły już w radiu, podobały się, a płytą Bielizny nikt nie chciał się zainteresować. Owszem, zainteresował się Tomasz Tłuczkiewicz z Polskich Nagrań, ale wyjechał na długo, a inni decydenci w tej firmie nie potrafili docenić jakiejś tam kapeli z Gdańska. W końcu przypadkiem uslyszał tę taśmę szef reklamy Tonpressu i za jego sprawą Tonpress kupił nagrania. Dopiero wtedy można było oplacić studio...

Druga płyta ("Wiara, nadzieja, miłość i inwigilacja") ukazała się w tym samym roku co pierwsza. Bielizna nagrała ją w mocno zmienionym składzie, oprócz J. Janiszewskiego i A. Jarmakowicza złożonym z samych nowych muzyków: Wojciecha Hinza (gitara basowa, gitara, programowanie perkusji), Jarosława Zabłockiego (gitara) i Piotra Pawlaka (gitara). Choć na płycie znalazła się nowa wersja "Miłości w Jugosławii" oraz przebojowe i sarkastyczne "Wyjdź za mnie" to album robił znacznie gorsze wrażenie od poprzedniego, zawierając wiele utworów przypadkowych, a wręcz niepotrzebnych. Latem 1992 r. po występie w Jarocinie grupa (z Jarosławem Furmanem w miejsce J. Zabłockiego i Tomaszem Żuczkiem w miejsce W. Hinza) nagrała album "Tag", który został wydany w następnym roku w wersji kasetowej. Album przyniósł muzykę ostrzejszą (choć momentami ujętą nawet w jazzowe aranżacje), niemniej charakterystyczny sposób śpiewania wokalisty nie pozwalał zapomnieć o właściwym stylu zespołu. "Tag" jednak przeszedł zupełnie bez echa, a komercyjne akcje Bielizny mocno spadły. Tylko nieco większy oddźwięk, ze względu na pewną popularność tytułowego nagrania, wywołała płyta "Pani Jola", wydana pod koniec 1996 r. Również ten album ukazał skłonność muzyków do niemal jazzowych aranżacji. Wszakże dalej najbardziej liczyły się teksty - zwykle cyniczne, ale stanowiące dowód ciekawych obserwacji rzeczywistości (jak "Kość" o smutnych stronach kapitalizmu).

W roku 1998 formacja podsumowała swą działalność udaną składanką "Utwory wybrane 1987 - 1997", która oprócz najważniejszych piosenek sprzed lat zawierała też premierowe "Sens życia" i "Mariola idzie na dysk". W tym okresie grupa koncertowała już zupełnie sporadycznie (parokrotnie pokazując się w warszawskiej Proximie), zaś od 2000 r. znalazła się - jak to ujmują muzycy - "w stanie uśpienia". W 1996 r. J. Janiszewski wziął udział nagraniu "Z gitarą wśród zwierząt" Big Cyca (zaśpiewał w "Pasażerze", nowej wersji "Passenger" Iggy'ego Popa), a dwa lata później z trzema muzykami z Big Cyca założył Czarno-Czarnych i osiągnął sukces (duży przebój "Nogi"), który pozwolił mu utrzymać się na muzycznej scenie. P. Pawlak grał w zespole Kury, który gościnnie wspierał (na płycie ".P.O.L.O.V.I.R.U.S.") R. Jacuniak. W latach 1991-1995 J. Janiszewski prowadził wraz z Piotrem Klattem (Róże Europy) muzyczny program telewizyjny "Rocknoc" emitowany w TVP2. Poza tym lidera Bielizny często zapraszano do prowadzenia koncertów. Właśnie on był konferansjerem na jarocińskiej Małej Scenie (93) gdy doszło do walki publiczności ze służbami porządkowymi, w wyniku której zdemolowano aparaturę nagłośnieniową. Owo zajście przysporzyło J. Janiszewskiemu wielu kłopotów, gdyż oskarżono go o sprowokowanie zamieszek.


Taniec lekkich goryli (1989)

1. W imieniu prawa
2. Terrorystyczne bojówki
3. Stefan
4. Jak śnięty śledź
5. Dwóch wchodzi, a jeden wychodzi
6. Człowiek o smutnym oddechu
7. Kołysanka dla narzeczonej tapicera
8. Najbardziej fatalna para od czasów V-2
9. Kuracja doktora Granata
10.Krótka przygoda z człowiekiem, który obiecywał wykładzinę podłogową
11. Taniec lekkich goryli
12. Dom rodzinny




Wiara ,nadzieja, miłość i inwigilacja (1990)

1. Prorok z Gliwic
2. Niewidzialny świat
3. Zdjęcie z niedźwiedziem
4. Wampir nowego typu
5. Miłość w Jugosławii
6. Wyjdź za mnie
7. Ktoś
8. Samotność szpiega
9. Znak z nieba
10. Magiczna moc ogórka konserwowego
11. Chłopiec chce zmieniać świat
12. Romantyczność
13. Spokój
14. Wiara, nadzieja, miłość i inwigilacja
15. Królowa zwieraczy



Tag (1992)


http://www.mediafire.com/?d2tztcrh9i1



Pani Jola (1996)

http://odsiebie.com/pokaz/188883---5fe1.html


P.s
Materiał do tego posta został zaczerpnięty ze strony :
Dziękuję również Spekkio za bezinteresowną pomoc i tych kilka rarytasów któte nadesłał.

piątek, 6 czerwca 2008

Jest jeszcze na Ciebie czas...



20 lipca w Szydłowcu, odbedzie sie koncert pod nazwą "Jest jeszcze na Ciebie czas" poświęcony w całości tragicznie zmarłemu wokaliście Azylu P - Andrzejowi Siewierskiemu. Swój udział już zapowiedziały grupy TSA i Mech, które zagrają m.in. covery Azylu. Organizatorzy serdecznie zapraszają na tę imprezę wszystkich, którym bliska była twórczość Andrzeja .
Jeżeli jakiś zespół jest zainteresowany występem i chcialby zagrać jakiś cover Azylu, piszcie na mail: nemed@o2.pl

czwartek, 5 czerwca 2008

Noje Dada


Dzisiaj obiecana wcześniej solowa płyta Jędrzeja Kodymowskiego. Nagrano ją w Gdyni w 1993 roku tuż po zawieszeni przez lidera (pierwszy raz) działalności Apteki. Wydała ją firma Polton w 1994 roku w formie kasety i podobno niskonakładowego cd, chociaż z takim się nigdy nie spotkałem. Klimatem przypomina trochę "Urojonecałemiasta" z charakterycznym "zamglonym" transowym rytmem . Jednak myślę że Kodymowskiego bardziej interesowała na tej płycie forma niż treść utworów. Dlatego są to nieskomplikowane kompozycje w które wpleciono pochodzące z samplingu różnego rodzaju industrialne dźwięki i perkusję jakby żywcem wziętą z muzki techno przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Wyraźnie słychać że Kodym miał dużą frajde w studiu nagraniowym; bawi się tekstem, samplingiem, melodią i bardziej interesuje go sama produkcja niż strona muzyczna tej płyty. Moim zdaniem płyta jest interesująca i ma w sobie coś intrygującego co sprawia że chce się jej słuchać jeszcze, i jeszcze, i jeszcze. Ale to tylko moja subiektywna opinia. Ciekawy jestem co Wy o niej sądzicie. Posłuchajcie ,pomyślcie,napiszcie.


Noje Dada - Zgwałcił nie mąż (1994)

http://odsiebie.com/pokaz/179613---32ac.html

poniedziałek, 2 czerwca 2008

Ujarane całe miasto


Apteka to jeden z najciekawszych i najbardziej ekscentrycznych zespołów w niezależnym polskim rocku, zafascynowany przede wszystkim gitarową psychodelią, w którą oblekł nihilistyczne i dekadenckie, ale też pełne abstrakcyjnego poczucia humoru teksty. Powstał w 1983 roku w Trójmieście z inicjatywy byłego muzyka grupy Pancerne Rowery Jędrzeja "Kodyma" Kodymowskiego i Macieja Błasiaka . Pierwszy koncert dwuosobowej Apteki - która początkowo stanowiła punkowy żart ubarwiający szarą codzienność (na próbach Kodym śpiewał słowa, które akurat przyszły mu do głowy) odbył się w maju '83 w jednym z gdańskich kin. Z czasem zespół zaczął występować coraz częściej - głównie w klubie "Burdel" w Gdańsku, z którym był związany, ale też na Poza Kontrolą '86 w Warszawie w ramach dnia muzyki "odlotowej i awangardowej" - stając się jednym z czołowych przedstawicieli Gdańskiej Sceny Alternatywnej. Do roku 1988 skład Apteki był płynny, a z ważniejszych muzyków wspierających Kodyma i Błasiaka wymienić należy Jacka Ładę (dr), Siwego (sax), Ewę Golianek (kbds, voc) i Małgorzatę Bachorę (bvoc). W 1987 trzon Apteki wzmocnił, zastępujący Ładę, Maciej Wanat (dr, kbds; eks-Bóm Wakacje w Rzymie). W połowie roku 1987 Kodym, Błasiak, Wanat, Golianek i Bachora nagrali utwory "Synteza" i "AAA...", wydane rok później na wizytówce Gdańskiej Sceny Alternatywnej, longplayu "Gdynia". W tym czasie muzycy zaprezentowali się m.in. na "Róbrege" w Warszawie i na festiwalu w Jarocinie, potem jeździli też do Berlina Zachodniego i Szwajcarii. Pod koniec roku 1988 Aptekę tworzyli już tylko Kodym i Wanat. Duet ów pojechał w najbardziej egzotyczną trasę w dziejach grupy - wiodącą po Syberii, gdzie w ramach "Disco Show Variete" występował wśród... komików, prezentera moskiewskich dyskotek i karateków. Kodym i Wanat we dwóch nagrali pierwszy album Apteki - "Big Noise", była to jednak raczej ciekawostka i eksperyment (z wykorzystaniem elektronicznej perkusji i samplerów) niż prawdziwa kreacja artystyczna - co symbolizował naturalistycznie pijacki finał w postaci "Chłopców". Niemniej "Big Noise" zawierało zalążki właściwego stylu zespołu i jego abstrakcyjnego poczucia humoru.



Jeszcze w roku 1988 dołączyli zafascynowany Jimi Hendrixem gitarzysta Janusz Sokołowski oraz basista Marcin Ciempiel ( eks-XXCS, Oddział Zamknięty, Fotoness, Czad Kommando Tilt i Maanam). W tym składzie grupa nagrała dwa albumy. Pierwszy z nich - "Narkotyki" (92) - zawierał muzykę ciekawszą i lepiej brzmiącą niż ta z "Big Noise" , w warstwie tekstowej dowodząc, iż członkom Apteki znane były z autopsji tytułowe używki. Prawdziwą ozdobą "Narkotyków" okazał się funkowo-hendriksowski "H.B. Show", a wpływ Hendrixa na Sokołowskiego szczególnie pokazało "Jezuuu...". O ile "Narkotyki" stanowiły pierwsze prawdziwe osiągnięcie Apteki, tak "Urojonecałemiasta" (93) oddały rozkwit psychodelicznego stylu formacji Kodyma. Trzeci album urzekał, wciągał i... prowokował, a przy tym brzmiał lepiej od poprzednich. Obok własnych utworów grupy - jak kapitalnego tytułowego, ostrego "Blackmail", funkowego "Sky Dance", delikatnego "Empire Of Love" - znalazła się tu eksperymentalna wersja słynnego "Korowodu" Marka Grechuty (pt. "Korow d").



Niestety, "Urojonecałemiasta" ukazały się tylko w wersji kasetowej, choć kontrakt z SPV Poland przewidywał również wersję kompaktową (w 96 Kodym wytoczył proces wytwórni, po pięciu latach zakończony zwycięstwem artysty, któremu przyznano odszkodowanie i prawa do materiału). Dużo czasu między nagraniem "Narkotyków" a "Urojonegocałegomiasta" muzycy spędzali w Warszawie, regularnie występując w małym, położonym na obrzeżach miasta klubie "Exit". Jednak fundamentami zespołu zachwiał wypadek samochodowy w nocy z 15 na 16 maja 1993 roku (na dwa tygodnie przed planowaną premierą "Urojonecałemiasto"), w wyniku którego zginął Wanat, a także Michał Orlewicz z Pancernych Rowerów. Okładkę kasety drukowano jeszcze raz, premiera uległa przesunięciu, a sam zespół - po występie na festiwalu Jarocin '93 z Włodkiem Taflem na perkusji – zawiesił działalność. Kodym zaczął pracę jako fotoreporter pisma "Metal Hammer", podczas wyjazdu do Berlina spotykając Olafa Deriglasoffa (eks-Dzieci Kapitana Klossa), który namówił go do reaktywowania Apteki. W nowym składzie prócz Kodyma i właśnie Deriglasoffa znaleźli się Jacek Stromski (dr) i Piotr Nalepa (g; syn Tadeusza Nalepy; eks-Deuter). Zespół dał kilka koncertów, ale miesiąc przed wejściem do studia Nalepa nagle wyjechał do USA (po powrocie trafił do grupy ojca). Owoc tej sesji - "Menda" - wyszedł na początku roku 1995 i znów stanowił znaczące osiągnięcie Apteki, praktycznie nie mając słabych punktów. Zawierał muzykę nadal psychodeliczną i nadal różnorodną, wszakże już nieco bardziej "uporządkowaną".

Obok utworów punkowych ("Niezależni", anarchistyczny "System") znalazła się tu delikatna miniatura instrumentalna "Gdynia nocą". Teksty - tym razem przeważnie po polsku - po dawnemu niosły zwariowany humor (np. utwór tytułowy), po dawnemu przewijały się też w nich narkotyki ("Chłopaki i dziewczyny", "Przypowieść"). Rok później zespół podsumował swe dziesięciolecie płytą "Spirala". Początkowo miała ona zawierać jeszcze raz nagrane utwory z "Urojonecałegomiasta", jednak muzycy odstąpili od tego pomysłu, umieszczając na "Spirali" nowe wersje kompozycji przede wszystkim z pierwszego albumu. Mimo swego wspomnieniowego charakteru - i mimo wykorzystania w "Chłopcach i dziewczynach" elementów techno - "Spirala" okazała się dziełem dosyć spójnym. W lecie 1996 roku Deriglassofa (który na krótko reaktywował Dzieci Kapitana Klossa, a potem grał w Homo Twist, Püdelsach i KNŻ) zastąpił Sławomir Czarnota (eks-Golden Life i No Limits). W tym składzie Apteka, nie prowadząc ożywionej działalności, przetrwała dwa lata, po których Kodym zawiesił zespół i w celach turystycznych wyjechał na sześć miesięcy do Ameryki Południowej (zjeździł niemal cały kontynent, zaczynając w Panamie, kończąc w Chile). Po powrocie do Polski reaktywował Aptekę - bez Stromskiego i Czarnoty, a z Wiktorem (bg) i Rafałem (dr). W roku 1994, w momencie wcześniejszego zawieszenia Apteki, Kodym nagrał wraz z kilkoma przyjaciółmi (m.in. Orlewiczem i Łyszkiewiczem) jako The Noje Dada (Kodym i reszta żuli) album "Zgwałcił nie mąż". W marcu 2003 Apteka reaktywowała się po raz kolejny.Rok temu wydali płytę "Apteka 2007",która moim zdaniem jest jedną z najlepszych płyt nagranych w Polsce po 2000 roku.


Big Noise (1990)


01.RED LIGHT
02.HARD TO...
03.MARZENIA
04.CHOROBA
05.TURTLE
06.MIESZANKA
07.HEY LITTLE BABY
08.HAZARDZISCI
09.BIG NOISE (GUITAR MAKE)
10.JIMI HELL
11.CHLOPCY



Narkotyki (1992)


http://sharebee.com/f1f63254



Urojone Całe Miasta (1993)

http://rapidshare.com/files/98061768/Apteka_-_Psychodelic_Underground.rar
Hasło: tajnehaslo


Menda (1995)




01.Mewy
02.Diabły
03.Kosmos
04.Przypowieść
05.Menda
06.Gdynia Nocą
07.Miłe Złego Początki
08.Generation
09.Psychedeliczny Kowboj
10.Niezależni
11.System
12.Jestem
13.Synteza
14.Chłopcy I Dziewczyny
15.Chłopcy I Dziewczyny (A Capella)
16.Open Mind