sobota, 31 stycznia 2009

Róbrege


III Grand Festival Róbrege, odbywał się w Warszawie w namiocie cyrkowym "Intersalto" w dniach 18-20 października 1985. Te trzy kasety wydane przez Akademickie Radio Pomorze, Studencki Ośrodek Nagrań i Dokumentacji Dźwiękowej ABKiSz ZSP "Alma-art" w Szczecinie, są zapisem tych właśnie koncertów.
Robert Brylewski był jednym z jego pomysłodawców i jednym z głównych obok klubu "Hybrydy", organizatorów. Sam festiwal, z założenia festiwal reggae wkrótce poszerzył swoje ramy o szeroko rozumianą muzykę alternatywną. Był niewątpliwie jednym z najważniejszych festiwali rockowych w Polsce prezentujączch niezależną scenę.

Muniek z T.LOVE tak go wspomina:
"Paradoksem było to, że wszystkie grupy ówczesnego offu – Kult, Izrael, Dezerter, Armia, T. Love – skupiły się przy klubie Hybrydy, którego szefem był Sławek Rogowski. Miał mocno czerwone plecy, ale zrobił kilka dobrych rzeczy. Robert Brylewski wymyślił festiwal Róbrege i Rogowski pomógł go zorganizować. Nie wpuszczał tam żadnej cenzury, ubecji, nie dawał się wtrącać swoim czerwonym kolegom.
I tak w środku Warszawy odbywał się festiwal bez milicji, na którym wszyscy palili marihuanę i grały zespoły spoza oficjalnego obiegu. Czy to był wentyl? Wentylem na moje oko było radio i lista przebojów Trójki. Tam na początku lat 80. pojawiło się dużo muzyki młodzieżowej, której przedtem nie było. W 1985 roku ruszyła lista przebojów w Rozgłośni Harcerskiej Pawła Sity, gdzie puszczano muzykę opozycyjną do tego, co proponował w Trójce Niedźwiecki. Ale może to też był wentyl? "

III Grand Festival Róbrege (1985)


Kaseta Pierwsza (reggae)

1.Powitanie (0:38)
2.SPEACE LIGHT ORKIESTRA (1:12)
3.KULTURA - Hipokryci (5:56)
4.KULTURA - Nigdy nie daj się (5:37)
5.KRYTERIUM - Rastamani to my (4:29)
6.KRYTERIUM - Dadzą Ci Karabin (3:12)
7.NIEPODLEGŁOŚĆ TRÓJKĄTÓW - Prawo (6:41)
8.NIEPODLEGŁOŚĆ TRÓJKĄTÓW - Fragm.instr. z Głupców (1:32)
9.NIEPODLEGŁOŚĆ TRÓJKĄTÓW - Głupcy (6:58)
10.KATAHARSIS - Wojna (5:31)
11.ROKOSZ - Wyspy zielone (5:46)
12.IZRAEL - Nie poddawaj się (5:33)
13.IZRAEL - Melodia solidarności (2:02)
14.IZRAEL - Melodia zjednoczenia (2:03)

Kaseta Druga (punk)


01.Tzn Xenna - Gazety mówią
02.Tzn Xenna - Miasto
03.Rejestracja -Gdzie sie można ukryć
04.Rejestracja - Nie zobaczysz tego nigdy
05.Rejestracja - Już nie ma nic
06.Rejestracja - Idzie wariat ulicą
07.Armia - Wojny bez łez
08.Armia - Wołanie o pomoc
09.Armia - Nic już nie przeszkodzi
10.Armia - Jeżeli
11.Armia - Niewidzialna Armia
12.Dezerter - Karaiby
13.Dezerter - Polska złota młodzież
14.Dezerter - Boicie się
15.Dezerter - Pałac
16.Dezerter - Nie ma zagrożenia
17.Dezerter - Jeszcze żywy człowiek
18.Absurd - Zżera mnie dżuma
19.Absurd - Doły
20.Abbadon - Rewolucja
21.Abbadon - Kim jesteście

Kaseta Trzecia (new wave)


o1.Pancerne Rowery-Codziennie
02.1984-Niech płoną sny
03.Siekiera-To słowa
04.Siekiera-Misiowie puszyści
05.Bóm Wakacje w Rzymie-Gloria
06.Tilt-Centrala
07.Tilt-Zawsze,wszędzie,teraz
08.Tilt-Mówię ci że
09.Tilt-Jest tylko to
10.Zbombardowana Laleczka-Syneczku
11.Deuter-Średniowiecze
12.Deuter-Pieniądze
13.T.Love Alternative-Karuzela
14.T.Love Alternative-Wychowanie
15.T.Love Alternative-Ogolone kobiety
16.Sstil-Rząd przemocy

http://www.megaupload.com/?d=QBSC3ZHO


P.S
Dzięki Ela za pomoc.

piątek, 30 stycznia 2009

Pół melona

Wczoraj liczba odwiedzin tego bloga przekroczyła 500 tyś. To bardzo poważna liczba, której się nie spodziewałem, gdy prawie dwa lata temu, pisałem mojego pierwszego posta. Tak więc pozwolę sobie na małą dygresję. W początkowym zamyśle miał to być blog odzwierciedlający moje osobiste upodobania muzyczne, ale z czasem stał się bardziej publiczny i pomału zaczyna mnie przerastać. Nie wiem jak to wszystko się dalej potoczy ale czuję że nadchodzą jakieś zmiany. Oczywiście mam zamiar go kontynuował bo jest jeszcze mnóstwo muzyki którą warto przypomnieć i liczę na Waszą w tym pomoc. Chciałem podziękować wszystkim odwiedzającym, pomagającym, podrzucającym linki, krytykującym, uzupełniającym posty swoimi komentarzami i dzielącym się wiedzą muzyczną bądź wspomnieniami. Wszystko to sprawia że jest on bardziej interesujący.

Na koniec chciałem przytoczyć wypowiedź której udzieliłem parę tygodni temu Łukaszowi Lubiańskiemu oraz jego artykuł z "Dziennika". Ciekawią mnie Wasze opinie na ten temat.



Dnia 1-12-2008 o godz. 14:31 Łukasz Lubiatowski napisał :


Panie Piotrze,piszę niedługi tekst o audioblogach do sobotniego magazynu "Dziennika", prezentujący audio-blogosferę jako zjawisko, dzięki któremu ludzie znów "skupiaja sie" wokół muzyki, i dzielą się swoją pasją przypominając rarytasy, rzeczy niedostępne, nowe etc...chodzi o to, by przedstawić ten fenomen jako przeciwieństwo sieci peer-to-peer, gdzie sciaga sie muzykę "hurtowo", anonimowo i tym samym dewaluuje jej wartość. Chcę wspomnieć o wielu blogach zachodnich: np. prezentujących nieznaną muzykę z Afryki czy undergroundowy hip hop, ale też o Pana blogu - jako jednym z pierwszych i najbogatszych w polskim Necie. O ile Pan wyrazi zgodę, chciałbym wykorzystać w tekscie krótkie Pańskie wypowiedzi - jedną / dwie, dlatego podsyłam kilka bardzo ogólnych i dosć oczywistych pytań.

Będę bardzo wdzięczny za pomoc
z pozdrowieniami Łukasz Lubiatowski



Ł.L. Skąd pomysł, by zgrywać kawałki z archiwalnych płyt i kaset w formie mp3 i umieszczać je na blogu. Czy śledził Pan zachodnie audioblogi ?
P.K. Pomysł zrodził się jakieś dwa lata temu i nie był inspirowany zachodnimi audioblogami a raczej moją trochę anarchistyczną naturą i faktem, że w ostatnich latach jesteśmy zalewani gównianą bezwartościową tandetą serwowaną przez wielkie wytwórnie muzyczne. Natomiast ogromna masa wartościowej muzyki tworzonej przez ostatnie 30 lat jest zapominana, nie wznawiana a jeśli już wznawiana to w ograniczonym nakładzie i w cenach, na które czasami nie stać dorosłych, nie mówiąc już o młodzierzy. Zresztą to nie nowy pomysł, jako młody chłopak również nagrywałem i wymieniałem się nagraniami ze znjomymi tylko wtedy nośnik był inny - taśma magnetofonowa.

Ł.K. Czy jako kolekcjoner nie ułatwia Pan nazbyt zadania tym, którzy zamiast szukac archiwalnych płyt i reedycji, po prostu jednym kliknieciem ściągną nagrania, których poszukują. Jak długo aktywne są linki ?
P.K. Tych którzy kochają muzykę , mp3 nie zadawala . To tak jakbyś był kolekcjonerem obrazów ale zamiast orginałów wieszał na ścianach ich kserokopie dzesięciokrotnie gorszej jakości.
Natomiast tych którzy kolekcjonują płyty w formacie mp3, przy dzisiejszym postępie komputeryzacji i rozpowszchnieniu formatów bezstratnych takich jak wav, flac czy ape jest już chyba niewielu. Według mojej opinii sprzedawanie mp3 po cenach 3zł za utwór na powszechnie szanowanych stronach internetowych to jest kradzież w biały dzień i to w myśl prawa. Czasami taka płyta (dziesięcioktotnie gorszej jakości) kupiona w internecie kosztuje więcej niż orginał w sklepie !!!!
To jest kompletna paranoja, kto dopuścił do tego, gdzie prawa konsumentów.
Pilki mp3 do których linki są na moim blogu, jak napisałem na głównej stronie, nie powinny być celem a jedynie środkiem pomagającym w podjęciu decyzji o zakupie danej płyty. Posłuchaj zanim kupisz, jeśli nie znasz. Podoba ci się, kupuj płytę (jeśli jest akurat na rynku), nie podoba się to po co trzymać, wykasuj mp3.
Aktywność linków jest różna od kilku dni do kilku miesięcy w zależności od serwera.

Ł.K: Czy ma Pan kontakt z czytelnikami Pana bloga. Czy ważny jest dla Pana wymiar „społecznościowy” tej strony.
Ile osób śednio dowiedza strone / ściąga dany tytuł.
P.K. Oczywiście, mam kontakt z czytelnikami a nawet próbuję ich wciągnąć we współredagowanie mojego bloga. Nie mam pojęcia co to jest "społecznościowy" wymiar, ale jeśli chodzi o wymiar edukacyjny to nabrał on dla mnie znaczenia, gdy zaczęli do mnie pisać ludzie młodzi z podziękowaniami za to,że pokazałem im coś o istnieniu czego, nie mieli zielonego pojęcia. Co ciekawe parę osób nawet pytało mnie czy mój blog może im służyć jako materiał źródłowy do pracy maturalnej.
W ciągu 21 miesięcy istnienia bloga, miałem ok 500 tyś. odwiedzin ze 109 krajów.

Ł.L. Ciekawą sytuacja było, gdy muzycy IMTM poprosili, by „wrzucił" Pan nagrania, których oni sami nie posiadają. A czy przez dwa lata zdarzyło się, ze ktoś prosił o usuniecie tych fragmentów. Czy boi się Pan, że ktoś zarzuci panu łamanie praw autorskich? Czy dlatego nie ujawnia Pan nazwiska?
P.K. Nie, nikt nigdy nie prosił mnie o usunięcie linków, a otrzymywałem korespondencję od muzyków takich grup jak ,Bank, Azyl P, Tilt, Ogród Wyobraźni, Stos, Pudelsi, R.A.P czy wspomniany wcześniej IMTM. Wszyscy wyrażali sympatię dla tego co robię. Co do łamania praw autorskich, to pewnie ktoś mi to w końcu zarzuci, gdy blog stanie się zbyt popularny. Jakiemuś twardogłowemu z branży przestanie się to podobać i pociągnie za sznureczki aby mnie udupić. Ale ja nie czuję się piratem , nie czerpie przecież z tego żadnych korzyści. Nawet nie umieściłem na blogu reklam (a mógłbym), żeby mieć czystsze sumienie. Nie zawsze te linki są moje, część znajduję w sieci, część podsyłają czytelnicy.
Moje nazwisko i tak nikomu nic nie powie, jest tam moje zdjęcie po którym paru dawnych kumpli mnie już rozpoznało.Nie jestem nikim znanym, jestem zwykłym szarym facetem który ma swojego bzika.

Ł.L. Umieszczał Pan na stronie stare nagrania punkowe - co Pan myśli o takich inicjatywach jak „z Jarocina” - archiwalnej serii CD z piosenkami Made In Poland, Siekiery. Czy czasem działalność „W moich oczach” nie jest właściwszą droga popularyzowania tych rarytasowych nagrań? Czy moze przeciwnie - takie strony jak Panska wspieraja takie wydawnictwa i budują na nie popyt.?
P.K. Uwierz mi, jestem pierwszym, który takie rzeczy kupuje, i będę pierwszy który będzie do kupowania tego rodzaju wydawnictw zachęcał (a właściwie to robię to od początku istnienia bloga ,patrz notka "Na marginesie" na głównej stronie) jeśli ktoś się o to do mnie zwróci. To wspaniale że istnieją jeszcze ludzie którym się chce wydawać takie płyty wiedząc że raczej wielkich zysków one nie przyniosą. Przy okazji kłaniam się "czapką do ziemi" Marcinowi Jacobsonowi, który już dużo doskonałej muzyki od wiecznego niebytu uchronił.



Z uszanowaniem piotrK

P.S
Przepraszam że przeszedłem na Ty, ale nie znam Cię ani Twojego wieku a po prostu jest to dla mnie bardziej naturalne gdy zwracam się do kogoś "na Ty". Mam nadzieje że mnie nie zamkną po tych wypowiedziach. :-)

Artykuł z "Dziennika"

Audioblogi: Muzyczna Biblioteka Babel
Dzięki internetowi dostęp do muzycznych nowości stał się bardzo łatwy.
Sceptycy kręcą nosem, że za sprawą internetu poznawanie muzycznej historii stało się zbyt łatwe, a dostęp do nowości często oznacza praktyki pirackie. Kiedyś albumu szukało się miesiącami, a upragnioną przesyłkę odbierało z drżeniem rąk. Dziś wystarczy kilka godzin, rzetelne przejrzenie Google i szybkie łącze, by zdobyć upragnioną płytę - czytamy w DZIENNIKU.
Oczywiście większość fanów korzysta z wielkich sieci typu peer-to-peer, które umożliwiają hurtową i anonimową wymianę plików, ale powstaje dla nich mocna konkurencja - audioblogi. To aktualizowane codziennie witryny z utworami do ściągnięcia w formie mp3, często służące popularyzacji nagrań niekomercyjnych i trudno dostępnych - strony prowadzone przez pasjonatów.
Nagrania anonimowych poza Afryką nigeryjskich twórców juju music, dostępne tylko na limitowanych winylach klasyki muzyki jungle, rarytasy z kaset dodawanych do punkowych fanzine’ów, surowe produkcje młodych londyńczyków z podziemnej sceny grime - te dźwięki trudno znaleźć nawet w najlepiej zaopatrzonym muzycznym sklepie. Rzadko wspominają też o nich zajęte aktualnościami wysokonakładowe pisma. Twórcy audioblogów, kompletując fascynujące archiwum muzycznych osobliwości, piszą alternatywną wobec oficjalnego kanonu muzyczną historię. Animatorzy tego nowego obiegu kultury nie przejmują się prawami rynku. To zwykle płytowi kolekcjonerzy, zapaleni hobbyści czy młodzi kronikarze rodzących się subkultur, którzy poświęcają swój wolny czas, by dzielić się unikalnymi zbiorami i wiedzą. Mechanizm tych stron jest bardzo prosty - większość autorów umieszcza nagrania na jednym z serwisów hostingowych typu rapidshare i zwyczajnie wkleja link obok informacyjnego tekstu. Wystarczy kliknąć prawym przyciskiem myszki, by zgrać piosenkę lub całą płytę na dysk.
Zapomniane peryferia popkultury
Słuchając starych, zapomnianych zespołów z Melbourne na blogu 7’’ From The Underground (www.bluetvset.blogspot.com) prezentującym rarytasowe single nowofalowych grup z początku lat 80., poznamy muzyczne korzenie Nicka Cave’a. Śledząc miksy podziemnych acidowych singli na stronie Gutterbreakz (www.gutterbreakz.blogspot.com), łatwiej będzie zrozumieć, co ukształtowało styl The Prodigy. Twórcy blogów wywracają do góry nogami ustalone hierarchie, a muzyczne dzieje piszą nie chronologicznie, lecz "w poprzek", kierując uwagę na peryferia popkultury, odkrywając zapomniane wątki.
- Stronę założyłem zirytowany faktem, że w ostatnich latach jesteśmy zalewani tandetą serwowaną przez wielkie wytwórnie, a ogromna masa wartościowej muzyki tworzonej przez ostatnie 30 lat pozostaje zapomniana - tłumaczy "Dziennikowi" Piotr, autor jednego z najciekawszych polskich audioblogów "To, co mi gra" (www.musicblog-piotrk.blogspot.com). Na swej stronie zamieszcza nagrania z archiwum polskiego rocka, od takich białych kruków jak koncertowe bootlegi Deutera (z festiwalu Róbrege ’84) czy grupy Ogród Wyobraźni (Jarocin ’81), po wydawnictwa zapomnianych tuzów rodzimego hard rocka i metalu - P.J. Band czy Syndii. W ciągu dwóch lat zanotował niemal pół miliona odwiedzin fanów z ponad stu krajów. Podkreśla jednak, że nie chce z tej popularności czerpać żadnych korzyści, poza satysfakcją z dobrze spełnionej edukacyjnej misji.
Podobne intencje deklaruje większość autorów empetrójkowych witryn. - Nie ma sensu publikować nagrań Nirvany, chyba że to fragment jednego z ich pierwszych koncertów z 1988 r. Ciekawiej szukać rzeczy trudno dostępnych. Nie dlatego, że to wartość sama w sobie, lecz by wydobyć coś unikalnego z mroku zapomnienia - tłumaczy Oliver Wang, twórca witryny Soul-sides (www.soul-sides.com). Archiwizując nieprzebrane zasoby audiosfery, twórcy blogów toczą swoistą kulturową wojnę - odkrywając to, co zepchnięte na margines rynku, odbierają monopol na informację marketigowcom wielkich wytwórni oraz decydentom w sieciach handlowych. Nie godzą się na to, że ważne płyty wyszły z obiegu lub kosztują fortunę na internetowych aukcjach. Potwierdzają tym samym teorię "długiego ogona" sformułowaną przez Chrisa Andersona, mówiącą, że internetowy ruch generują nie ci, których przyciągają zjawiska najpopularniejsze, lecz masa indywidualistów zainteresowana tym, co w realnym świecie uchodzi za niszowe. Choć ich głos rzadko przebija się do drukowanych mediów, w necie najlepsze blogi stanowią opiniotwórczą siłę. I stwarzają wykluczonym czy niechętnym mainstreamowym trendom, możliwość uczestnictwa w kulturze. Łączy ich poczucie, że dzięki sieci znaleźli swoją narrację, odmienną od wersji dziejów pisanej przez VH1 czy Radio Złote Przeboje.
I choć audioblogi działają poza prawnymi regulacjami, a twórcy nie otrzymują pieniężnej gratyfikacji za publikacje swych kompozycji, blogersi są przekonani, że działają na ich korzyść. - Nikt nie prosił mnie o usunięcie linków, a otrzymywałem korespondencję od muzyków takich grup jak Bank, Azyl P, Tilt, Ogród Wyobraźni, Stos, Pudelsi, R.A.P - mówi Piotr.
Model "długiego ogona"
Wielokrotnie zdarzało się też, że małe tematyczne strony niemal samodzielnie generowały popkulturowe mody na nagrania danego typu. Przykładem może być witryna Awesome Tapes From Africa. Jej twórca Brian Shimkovitz, młody etnomuzykolog z Nowego Jorku, spędził w Afryce kilka miesięcy na uczelnianym stypendium. Podróżując po kontynencie, zgromadził niezwykłą kolekcję kaset z muzyką z różnych zakątków Czarnego Lądu - od mistycznych berberyjskich śpiewów, przez plemienne pieśni z Kenii, po taneczne nigeryjskie juju czy gospel z Mali. - Po prostu przytłoczyło mnie bogactwo dźwięków dobiegających z samochodów, sklepów, targowych stoisk. Odkryłem, że każdy kraj ma własną, niezwykle różnorodną scenę, wiele unikalnych gatunków, nurtów, muzycznych tradycji - wspomina Shimkovitz. Dziś o jego odkryciach mówią m.in. alternatywne gwiazdy z Vampire Weekend czy Damon Albarn z Gorillaz. Inny pasjonat muzyki afrykańskiej Andy Moor, lider legendy europejskiego post punka The Ex, tłumaczy: - Gdyby Brian chciał szukać twórców tej muzyki, by zaoferować im minimalne opłaty za wykorzystanie nagrań, straciłby kilkakrotnie więcej pieniędzy, niż są one warte. A dzięki popularyzacji tych dźwięków muzycy zarobią dużo większe sumy, grając w Europie czy Stanach.
Często zresztą model "długiego ogona" znajduje swoje podstawowe, biznesowe potwierdzenie. Internetowe witryny kreują popyt na wcześniej nieopłacalne produkty i w końcu znajdują się pasjonaci, którzy podejmują ryzyko publikacji nagrań w oficjalnym obiegu. Wydawcy cyklu kompilacji "Ethiopiques" z muzyką etiopską lat 60. prestiż i wielu klientów zdobyli dzięki rekomendacjom blogerów. Być może podobnie będzie z niezwykłą serią "Z Jarocina" wydawnictwa W Moich Oczach, od niedawna przypominającą archiwalne nagrania legend polskiej nowej fali. Piotr, który część tego materiału publikował ponad rok temu na swojej witrynie, zapowiada, że chętnie wesprze twórców projektu. Z kolei Robert Jarosz, pomysłodawca jarocińskiej serii, przyznaje: - Działamy równolegle, na nieco innych poziomach. Wiem, że sprzeda się tyle płyt Siekiery, by usatysfakcjonować wydawców i artystów. Ale fajnie, że są ludzie niezwiązani monopolem papieru, zezwolenia, państwa i nikomu nie szkodząc, realizują swoją pasję. Audioblogi są dla wariatów, do których sam się zaliczam.
Etnografowie ery globalizacji
Jarosz przypomina też, że muzyka spoza głównego nurtu zawsze znajdowała formy dystrybucji poza oficjalnym, rynkowym obiegiem. Punkowcy pierwsze próby utrwalali na kasetach, hiphopowcy prezentowali umiejętności na nagrywanych własnym sumptem mixtape’ach, twórcy jungle prezentowali nowe utwory w pirackich rozgłośniach radiowych. Każdy prawdziwy fan rocka zna bootlegi Boba Dylana czy Doorsów, zaś miłośnicy jazzu kolekcjonują nieoficjalne koncertowe nagrania Davisa. Nawet najsławniejsi artyści często godzili się z istnieniem tej rynkowej szarej strefy, wiedząc, że takie wydawnictwa nie są konkurencją dla legalnych płyt, lecz bonusem dla tych, którzy już je kupili. Sun Ra niezliczone bootlegi ze swoich koncertów nazywał nawet "kosmicznymi biuletynami". Dziś te stare zbiory mają niezwykłą wartość historyczną, a zadaniem pracowitych blogerów jest, by jak największą ich część ocalić przed zapomnieniem.
Audioblogi kształtują gusta, sprzyjają tworzeniu nowych kanonów. Najciekawsi autorzy grają dziś rolę współczesnych etnografów ery globalizacji, którzy jak niegdyś Harry Smith - badacz amerykańskiego folku - przywracają tysiącom internetowych użytkowników pamięć o bogactwie kulturowych tradycji. W pozbawionej jakiejkolwiek hierarchii cyberprzestrzeni, wśród gigabajtów empetrójek zalegających na dyskach, ich często heroiczny wysiłek to próba przywrócenia choćby złudnego porządku w wielkiej internetowej Bibliotece Babel.

Łukasz Lubiatowski

http://www.dziennik.pl/kultura/article277189/Audioblogi_Muzyczna_Biblioteka_Babel.html


czwartek, 29 stycznia 2009

Absurd

Absurd – polski zespół punkrockowy. Powstał w Gliwicach w 1986 roku założony przez wokalistę i gitarzystę Dariusza Duszę, który wcześniej był liderem zespołu Śmierć Kliniczna. Skład uzupełniali : "Lumpaj" - śpiew, Lucjan "Lucek" Gryszka - bas , "Marlena" - perkusja. W latach 1986-1989 zespół występował na festiwalach: w Jarocinie i na FAMA w Świnoujściu. Zespół zakończył działalność w 1989 roku pozostawiając po sobie jedynie jeden singel wydanego przez Tonpress.



Absurd - Singiel


http://www.megaupload.com/?d=PDSPM08C



Absurd


01.Małe doły, Duże Doły
02.Anomalia
03.Wierszyk
04.C-dur
05.Kankan
06.Kara
07.Dżuma
08.Pojebany
09.Nowa Dyskoteka

http://www.megaupload.com/?d=Z95PWTZS



Absurd - Live Katowice

01.Młodość
02.Spiąca Królewna
03.Mała Dziewczynka
04.Anomalia
05.Pojebany
06.Dobre Czasy
07.Prawo Ciążenia
08.Spacer
09.Dekret
10.Wierszyk
11.Cisza
12.Dżuma
13.Nowa Dyskoteka
14.Na Papierze

http://www.megaupload.com/?d=VI4B4W1Z


P.S
Singiel cover by Mistrz Makowski

środa, 28 stycznia 2009

TSA live in USA

Napisane 06/01/09 :
Dzisiaj rarytasik, który podrzucił nieznajomy o nicku Stunt, za co mu bardzo dziękuję. Podrzucił i przysporzył mi niemałego problemu, ponieważ o tym wydawnictwie prawie nic w internecie znaleźć się nie da. Wiadomo, że wydała tę kasetę firma SILVER-TON (Nr kat.: ST-23-93) ale sam zespół nie uznaje tej taśmy jako oficjalnego wydawnictwa a raczej jako nagranie pirackie. Wydano ją w niskim nakładzie 3000 egz. i do tej pory jest unikatem poszukiwanym przez najbardziej zagorzałych fanów TSA. Koncert zarejestrowany został w „Cricet Club” w New Jersey i posiada niemałą wartość archiwalną, ponieważ są to jedyne dostępne nagrania grupy z tego okresu. Przypomnijmy, że w 1992 roku TSA w składzie: Marek Piekarczyk - śpiew, Andrzej Nowak - gitara, Paweł Stompór - gitara, Andrzej Walczak - bas, Dariusz Biłyk - perkusja przyleciało na koncerty do USA i nie wszyscy powrócili ; Marek Piekarczyk i Andrzej Nowak postanowili zostać za oceanem. Imali się różnych zajęć ale nie porzucili muzykowania. Wyczytałem również, że w Ameryce istniał TSA-kwartet : Duane Cleveland – dr, Paweł Mąciwoda (tak, ten sam co teraz pogrywa w Scorpions)– bg, A. Nowak – g, M. Piekarczyk – voc, z dojeżdżającym czasami z Kanady Tośkiem Degutisem.Który skład gra na tej kasecie ? Według oficjalnego fan klubu TSA "Alien", to skład pierwszy. Mnie po przesłuchaniu tej kasety wydaje się że nagrał to kwartet, ponieważ drugiej gitary tu wogóle nie słychać (no może poza "Trzy Zapałki"). Jakość tych nagrań nie jest niestety najlepsza i pozostawia wiele do życzenia, tak że mogę się mylić.

Wyjaśnienie napisane przez Pawła Stompora , 28/01/09

Przez jakiś popierniczony zbieg okoliczności wpadłem na twój blog.Wyjaśniam, że kaseta TSA "USA'92 - LIVE" została zripowana z vhs wideo którą jako jedyny w tym kraju a może i na świecie posiadam .Bezczelnie mówiąc, zajebałem ją z klubu w którym graliśmy..Skład był taki jak podany na kasecie..Nie wiem kiedy w końcu ujawnię te nagrania wideo, narazie jest jeszcze na vhs ntsc i nigdy nie mam czasu tego przegrać... Piszę ponieważ zacząłem szukać unikalnych zdjęć i nagrań z moim udziałem bo szewc bez butów chodzi ..Pozdro..

Wielkie dzięki Paweł za wyjaśnienie. Dobrze że zajebałeś tę kasetę bo inaczej pewnie by przepadła na wieki. Tak się tworzy historię !!!

APEL DO WSZYSTKICH !!!

Pomóżmy człowiekowi. Jeśli macie jakieś zdjęcia albo materiały dotyczące Pawła prześlijcie na mój e-mail a ja mu przekaże. Szczególnie apeluję do osób z USA które były na koncertach TSA w tamtych latach.



TSA - USA'92 LIVE



http://rapidshare.com/files/178193176/TSA_-_1992_-_USA__92_-_Live.rar

sobota, 24 stycznia 2009

Edukacja - Kopulacja

Śmierć Kliniczna była niepowtarzalnym zjawiskiem na naszej scenie rockowej. Jeden z pierwszych punkowych zespołów, który kładł podwaliny i przeciarał szlaki dla punkowej i post-punkowej fali. Stworzyli własny niepodrabialny styl, będący mieszanką punka ,reggae i eksperymentów muzycznych bliskich jazzowi, a którego specyfika tkwiła głęboko w polskich realiach tamtych czasów. Próżno by szukać dla nich zachodnich wzorców czy podobieństw bo po prostu takich nie ma. To co po sobie pozostawili jest niepowtarzalne, niepodrabialne i mogło być stworzone tylko w Polsce i tylko wtedy. Do dzisiaj większość tych rzeczy jest świerza, pełna pomysłów. Za każdym razem gdy z głośników leci Śmierć Kliniczna, przypominają się mi czasy licealne. Bardzo dobra grupa i szkoda, że nie nagrała płyty z prawdziwego zdarzenia, bo byłby to napewno kanon polskiej muzyki rockowej.

Zamiast notki biograficznej , historia grupy napisana przez Darka Dusze i opublikowana w czerwcowym numerze Non Stop-u z 1988 roku.



Śmierć Kliniczna 1982-1984


1. Standaryzacja
2. Robinson
3. Olej to
4. Psychopata
5. Brzemienny cmentarz
6. W potylicę
7. Marihuana
8. Sahara
9. Żołnierz
10. Koniec homokracji
11. Paciorek
12. Nie przepraszaj
13. Siekiera
14. Samobójcy
15. Olej to
16. Edukacja-kopulacja
17. Wsio budiet kukuruza
18. Paciorek
19. Mój pierwszy pogrzeb



Śmierć Kliniczna - MC (Zima)


Studio Centrum Gliwice 1983


01.Potylica
02.Panienki
03.Nienormalny świat
04.Psychopata
05.Zołnierz
06.Nasza edukacja

http://www.megaupload.com/?d=LXH0LJOD



Live + SP's


01.Nie przepraszaj
02.A.S.P
03.Psychopata
04.Potylica
05.Brzemienny cmentarz
06.Jestem ziarnkiem piasku
07.Paciorek
08.Homokracja
09.Nienormalny świat
10.Paciorek (2)
11.Nie przepraszaj(2)

SP's
Nienormalny świat (1983)
Nasza edukacja (1983)
A.S.P (1984)
Jestem ziarnkiem piasku (1984)

http://www.megaupload.com/?d=3LFLKR49


środa, 21 stycznia 2009

Darmozjady

Płyta obiecana kilku osobom ,już dość dawno temu. Wkońcu jest, ale nic nie napisze, bo nie mam o niej żadnego zdania. Po prostu rock'n'rollowy wypełniacz tła. Więcej tu żartu i pastiszu niż poważnego podejścia do sprawy. Kurde miałem się nie wypowiadać !
Oto co o niej pisze wikipedia:

"Darmozjady - polski zespół muzyczny (1989-1990 ?), utworzony przez Darka Duszę
po rozpadzie grup, w których grał wcześniej. W skład tego tria, oprócz Duszy jako lidera (gitary, śpiew i perkusja), wchodzili jeszcze: Lucjan Gryszka, ex-Absurd (gitara basowa i perkusja) oraz Adam Lomania (instrumenty klawiszowe i samochód - jak napisali na okładce swojej płyty). Czas zawiązywania zespołu to szczyt popularności cold wave, a "Darmozjady" były próbą odreagowania tego zjawiska.
Po rozpadzie grupy Lomania i Gryszka znaleźli się w "Cree" Sebastiana Riedla.
Muzyka (pisana wspólnie z Gryszką) i - delikatnie mówiąc - niezbyt mądre (wedle oceny samego ich autora) teksty, które znalazły się na płycie zatytułowanej "Darmozjady", powstały w ciągu trzech dni. Dodatkową "atrakcją" płyty był śpiew Darka Duszy, który - pierwszy i ostatni raz - był wokalistą zespołu (jak sam niejednokrotnie stwierdzał w wywiadach, nie ma zbyt wysokiego mniemania o swoich możliwościach wokalnych)."


Darmozjady (1990)


http://www.megaupload.com/?d=D7N3T1IX




sobota, 17 stycznia 2009

Muzyka Semaforów

Dla Pabla. Niech Cię tam w górach nie zawieje.


RSC - RSC (1984 rip z kasety firmy Vega)



1. Muzyka semaforów
2.Wolny będziesz szedł
3.Maraton Rockowy
4.Dopóki jeszcze grasz
5.Melamcholia
6.W oczekiwaniu na nikogo
7.Nocny kurs
8.Teatr pozoru
9.Fabryka snów
http://odsiebie.com/pokaz/1355176---87c3.html

P.S

środa, 14 stycznia 2009

Apogeum

Grupa Apogeum powstała w kwietniu 1983 roku przy klubie "Hybrydy" w Warszawie. Tworzyli ją : Tomasz Jaworski - gitara basowa, Jarosław Wójcik - gitara, śpiew i Piotr Bańkowski - perkusja. W tym samym roku wystąpili w Jarocinie i zostali jednym z laureatów. Muzykę którą wtedy prezentowali (o ile dobrze pamiętam, nie miała wiele wspólnego z zawartością tej płyty) można było określić jako psychodeliczną odmianą hard rocka. Faktem niezaprzeczalnym jest, że przypadli do gustu publice i mnie też. Wydali tylko jedną płytę w 1986 roku (choć nagrali dwie i szkoda ,że nie można posłuchać tej pierwszej,bo druga niestety jest jak dla mnie ciężkostrawna), a dwa lata później zespół uległ rozwiązaniu.

Krótka recenzja płyty napisana przez Wiesława Królikowskiego:
"Tytuł płyty Apogeum 2 wziął się stąd, że jest to drugi materiał, pierwszy nie zainteresował ówczesnych wydawców. Ten longplay to dobrze zrobiona, udziwniona muzyka, która wykazuje pewien wpływ ówczesnej new wave. Bywa, że wytworzeniu szczególnej atmosfery slużą tu "mroczne" brzmienia,"poszarpany" podkład rytmiczny, zawodzący śpiew. Płyta świadczy o wyobraźni, o zręcznym unikaniu rockowych szablonów. Choć czasami repertuar robi się zbyt wyspekulowany i nabiera cech rockowego kabaretu."

No z tym kabaretem to może lekka przesada, ale faktem jest, że muzyka jest bardzo "zakręcona" i trudno ją jednoznacznie sklasyfikować. Napewno ma wiele wspólnego z jazzem i rockową awangardą a w melodeklamacjach wokalisty można nawet się dopatrzeć elementów nieobcych rapowej ekspresji. Warto dodać że materiał był miksowany przez Neila Blacka.
Kolejna zapomniana już chyba pozycja, którą chociaż na jakiś czas warto przywrócić do życia, choć pewnie nie znajdzie dużego grona zwolenników.


Apogeum - 2 (1986)


http://www.megaupload.com/?d=RWCAIT89


P.S
Dziękuję osobie która mi to podrzuciła.

sobota, 10 stycznia 2009

Savana

Savana - niedoceniona grupa jednej płyty, dodajmy dobrej płyty. Bardzo trudno znaleźć jakiekolwiek informacje o tej grupie. Dokopałem się do dwóch, pierwsza pochodzi z "Non Stopu" (dla tych co nie wiedzą, była kiedyś taka gazetka muzyczna która wyglądała gorzej od wydawanej wtedy "bibuły" czyli nielegalnych wydawnictw),drugą znalazłem na forum Listy Przebojów Programu Trzeciego.



Non Stop z 1984 roku.
"Gdańska Savana powstała w 1977 roku i od początku przeważającą część repertuaru wykonuje w języku angielskim. Latem 1982 roku ukazała się mała płytka Tonpressu, a pochodzący z niej utwór "The Man from The Bar" przez 7 tygodni znajdował się na liście przebojów pr. I PR , sklasyfikowany przez radiosłuchaczy w kategorii piosenek zagranicznych. Obecnie firma ARSTON wydała longplay zespołu, którym zainteresowały się poważne firmy zachodnie. Savane tworzą: Wiesław Cybulski - gitara basowa, Andrzej Kalski (ex-Cytrus) - perkusja, Krzysztof Jarkowski - gitary i Marek Tomaszewski - śpiew, gitara akustyczna."



Forum LPP3 , post napisany przez JC.
"W 1984 zespół oficjalnie nagrał płytę wydaną przez Ariston i wcześniej singla „The man from the bar/Girl of my dreams”. Inspiracją dla zespołu była twórczość Genesis i Jethro Tull – tak było początkowo. Często Savana była wypytywana dlaczego gra po angielsku. W 1984 r. nagrany został w Telewizji Polskiej program z udziałem Savany pt. „Fonogram”, w którym chłopaki opowiadali o swojej twórczości, inspiracjach i tym dlaczego śpiewają po angielsku. Niestety program nie przeszedł przez cenzurę, bo ówczesny Sekretarz KC PZPR uznał, że zespół promuje kulturę anglosaską i zabronił nadania materiału. Zespół zatem nie miał żadnej promocji. Pod koniec 1984 r. pod naciskiem menedżera zespół chciał wypłynąć na szerokie wody i zaczął nagrywać piosenki po polsku. To miało otworzyć przed nimi wielką karierę. Jedną z takich piosenek była „Przyszedł zły” nagrana w studiu radiowym w Poznaniu w 1985 roku. Inspirowana była płytą Yes z 1983 r. W tym nagraniu zespół posłużył się najnowocześniejszymi technikami realizacji nagrań. Piosenka brzmiała tak nowocześnie, że podobno kilka zespołów po jej przesłuchaniu przestało działać, bo uznali że muszą się dokształcić muzycznie. W utworze jest nieziemskie solo na gitarze które nadaje tej piosence charakter i wyjątkowy smak. I tak dobrze się zapowiadało..... „Przyszedł zły” zadebiutował na liście Trójki w 1985 r. w notowaniu 163 na miejscu 37 i myślę, że miał przed sobą niezłe perspektywy, gdyby..... nie zmarł Konstantin Czernienko i nie nastał Michaił Gorbaczow. Wtedy wszyscy myśleli, że to kolejny potwór..... a cenzura słuchając piosenki „Przyszedł zły” uznała, że taki utwór nie jest właściwy na ówczesny czas przemian w Związku Radzieckim. W końcu o każdym pierwszym sekretarzu mówiono wtedy „zły”. Prawdopodobnie też piosenka dlatego znikła z listy trójki. Zespół był na cenzurowanym, nie lansowano go, nie grali koncertów..... w takiej sytuacji, Marek Tomaszewski – wokalista Savany wyemigrował do Stanów, a pozostali członkowie zespołu poszli każdy w swoją stronę, mając niedosyt niespełnionych ambicji. Zespół grał bardzo ambitnie, wyróżniał się na tle kolorowej muzyki disco roku 1985 – Kombi, Roxa czy Papa Dance. Bardzo niedoceniony, niesłusznie zapomniany! "

Moim zdaniem bardziej w tych nagraniach można się doszukać inpiracji takimi grupami jak Camel, Wishbone Ash czy Dire Straits niż Genesis , bo Jethro Tull to już chyba całkiem inna bajka. Album jest mieszanką muzyki progresywnej z art rockiem, ocierajacym się czasami o pop. Nagrania brzmią bardzo nowocześnie i profesjonalnie jak na tamte czasy a zważywszy na nienaganny angielski wokalisty, wcale mnie nie dziwi że grupa była mylona przez słuchaczy z wykonawcami zachodnimi.

Dodatkowo do płyty dorzucony jest tonpressowski singiel.

Chciałem podziękować MJ-owi za zdigitalizowanie tych nagrań.


Savana (1984)



01.The foolish dancer
02.Fading memories
03.I ran out of love
04.Silence can tell
05.The challenge
06.Drifting away
07.I feel down
08.The game
09.The man from the bar
10.Girl of my dreams

http://www.megaupload.com/?d=LSSYK5C3

piątek, 2 stycznia 2009

Doktor Granat

Obiecałem komuś już jakiś czas temu że ten album tu będzie, tak więc spełniam obietnice. Dziękuje Piotyrowi2 za podrzucenie linku i zaoszczędzenie mi czasu, bo mam ten album na kasecie i musiałbym go ripować. Myślę że ta płyta nadaje się znakomicie na rozpoczęcie Nowego 2009 Roku.


Recenzja płyty z Tylko Rock ze stycznia 2001 roku napisana przez Bartka Koziczyńskiego.

"Doktor Granat to kolejne wcielenie Janiszewskiego – znacznie bliższe Bielizny, niż Czarno-Czarnych. Z macierzystym zespołem łączy zresztą Granata skład: basista, perkusista i gitarzysta (ten ostatni grał na pierwszej Bieliznie, Taniec lekkich goryli). Zmiana szyldu wiąże się ze zmianą brzmienia. Co tracimy? Kombinowanie, nietypowe rytmy. Zyskujemy prostą, rockowa energię.
Słychać to już na początku, w Nawiedzonej, prowadzonej przez ostry riff, może nawet przypominajacy Offspring. Poza tym pojawia sie dużo reggae, ska – i to nie „zmakumbizowanego”, lecz w stylowej jamajskiej odmianie (w składzie saksofon). Czuć swobodę nie ograniczana ramami parodii.
Temu wszystkiemu smaku nadaje oczywiście wciąż ten sam, niezastąpiony Janiszewski-teksciarz. Owszem, raczy nas swoimi „sowizdrzalskimi” historyjkami, naprzyklad o Cudownej żabie, co to lapą mierzy czas, ale też prześmiewczo komentuje tematy poważne: korupcje polityków (Wolny czas), problem dresiarzy na ulicach (Spodnie) czy ogólnej, nienajlepszej kondycji naszego społeczeństwa (Polish Cham, z szybkim, punkowym rytmem). Nie zabrakło zgrabnego portretu socjologicznego, dorównującego chyba pamiętnemu Stefanowi. Tym razem – w Czerwonym nosie – chodzi o syna clowna, pragnącego pójść w ślady ojca. Kiedyś myślalem, że przekaz Janiszewskiego jest świetny, ale zbyt hermetyczny dla szerokiego audytorium. Sukces Czarno-Czarnych obalił takie podejrzenia. Doktor Granat to błyskotliwe, szczere, przebojowe granie. Gdyby nie zaskoczyło, to znaczy że z polskim masowym słuchaczem jest już naprawdę bardzo źle."

No i nie zaskoczyło !!! A szkoda.


Doktor Granat - Świadkowie Rocka


http://www.megaupload.com/?d=CPXTURTQ