W grudniowe wieczory w okresie przedświątecznym lubię sobie posłuchać tak zwanej poezji śpiewanej lub jak kto woli piosenki autorskiej. Tak więc niech płynie ballada; nostalgiczna, kojąca duszę, ciepła, prawdziwa, zmuszająca do refleksji a czasami wyciskająca łzy z oczu.
Kto ją może zaśpiewać lepiej niż mój ulubiony pieśniarz nad pieśniarzami.
Andrzej Garczarek - Szabadabada (1993)
Bakshish [2000] – B3 [CD]
-
Nowy miesiąc, nowa płyta na blogu. Znaczy nowa stara płyta… Trzeci
oficjalny materiał Bakszyszu, wydany w 2000 r. (po okresie niewoli
MJM-skiej) przez „W m...
1 miesiąc temu
4 komentarze:
O! ciekawy format, czyżby zapowiedź zmian? ;-)
Nie, akurat znalazłem ten link na takim jednym blogu .
:-)
curioso...
:-)
Prześlij komentarz